Nie będzie trzeciego z rzędu finału w Brisbane dla Štěpánka. Söderling powrócił po dwóch latach na antypody (rok temu odpadł w I rundzie turnieju ATP World Tour w Chennai) z wyraźnym zamiarem zdobycia kolejnego w swojej karierze tytułu i... awansu na czwarte miejsce w rankingu ATP (jeśli wygra turniej). Tenisista z Tibro zrewanżował się Czechowi za porażkę sprzed dwóch lat w ich pojedynku ćwierćfinałowym oraz wygrał piąty mecz w bezpośredniej rywalizacji z drugim obecnie w rankingu ATP zawodnikiem czeskim (bilans 5-2 dla Szweda).
I seta wygrał rozstawiony z numerem pierwszym tenisista szwedzki, który swoim pewnym serwisem (stracił zaledwie 2 punkty przy swoim podaniu w premierowej odsłonie), uniemożliwił przeciwnikowi zdobycie choćby jednego break pointa. W piątym gemie drugiej partii Söderling przełamał serwis Czecha do zera, ale niezwykle ambitnie grający przy siatce 32-letni Štěpánek obronił piłkę meczową i doprowadził do wyrównania (5:5). W 11. gemie doświadczony zawodnik czeski przy break poincie dla rywala popełnił podwójny błąd serwisowy, co ostatecznie przekreśliło jego szanse na zwycięstwo.
Roddick, który zwyciężył w półfinałowej batalii reprezentanta RPA Kevina Andersona, osiągnął swój 49. finał w karierze. W meczu o swój drugi na antypodach finał, Amerykanin stracił dopiero pierwszego seta w tegorocznym turnieju. Dla Andersona, który w zeszłym sezonie był w półfinale turnieju ATP World Tour w San Jose, jest to czwarta w karierze porażka z zawodnikiem Top 10 (bilans: 1-4, pokonał Novaka Đokovicia w 2008 roku w Miami).
Anderson to niezwykle wysoki mężczyzna (203 cm), który swoją grę opiera na silnym pierwszym podaniu. W I secie Roddick trzykrotnie przełamał serwis rywala, ale w drugiej partii to rywal przełamał Amerykanina i wygrał tę odsłonę. W III secie górą był już obrońca tytułu, który w całym spotkaniu posłał na drugą stronę kortu 15 asów serwisowych przy 13 przeciwnika.