Clijsters, która w Sydney triumfowała dwukrotnie (2003, 2007), zostanie wiceliderką rankingu WTA jeśli wygra piątkowy finał. Bilans spotkań Belgijki, która w poprzednich rundach bez straty seta odprawiła Alexandrę Dulgheru, Barborę Zahlavovą Strycovą i Wiktorię Azarenkę, w tej imprezie to teraz 16-2. Pokonać zdołała ją jedynie Martina Hingis (2001, 2002). Będzie to siódmy finał Clijsters od czasu powrotu do tenisa. Sześć poprzednich wygrała, w tym dwukrotnie US Open. W dwóch finałach broniła piłek meczowych (w 2010 roku z Justine Henin w Brisbane i Marią Szarapową w Cincinnati).
Clijsters i Klejbanowa spotkały się po raz drugi, tak jak w Indian Wells (2010) o końcowym wyniku decydował tie break III seta, ale wtedy górą była Rosjanka. 21-latka z Moskwy, która w ubiegłym sezonie zdobyła swoje pierwsze tytuły (Kuala Lumpur, Seul), miała szansę na swój trzeci finał. W poprzedniej rundzie wyeliminowała ona pogromczynię Karoliny Woźniackiej Dominikę Cibulkovą.
CZYTAJ: Z turnieju debla w Sydney odpadli w czwartek Rosolska, Jans oraz Kubot
Już w pierwszym gemie Klejbanowa przełamała Clijsters i po utrzymaniu podania po grze na przewagi (obroniła trzy break pointy) prowadziła 2:0. Kolejne trzy gemy padły łupem Belgijki, ale w siódmym gemie po raz drugi oddała ona swoje podanie. Przy 30-40 obroniła break pointa asem, a następnie miała trzy szanse na skończenie gema, ale nie wykorzystała ich, a przy drugim break poincie popełniła podwójny błąd. Klejbanowa do końca nie oddała serwisu seta kończąc za drugim setbolem potężnym forhendem wymuszając błąd dwukrotnej triumfatorki imprezy.
W drugim gemie II seta Klejbanowa od 30-30 popełniła dwa błędy, po czym Clijsters wygrała tasiemcowego trzeciego gema po obronie trzech break pointów i prowadziła 3:0. Od 1:4 Rosjanka zbliżyła się na 3:4, ale w kolejnym bardzo długim ósmym gemie jeszcze raz dała się przełamać. Clijsters przy 5:3 nie zmarnowała serwisu na seta.
W III secie Klejbanowa prowadziła 4:2, ale Clijsters wyrównała na 4:4, a potem do końca seta obie tenisistki w tym stojącym na wysokim poziomie spotkaniu nie oddały swoich serwisów. W tie breaku zdecydowanie górą była Belgijka, u której w tym najważniejszym momencie znakomicie funkcjonował forhend, bekhend i serwis. Mecz trwał dwie godziny i 39 minut.
Jej rywalką w finale będzie Na Li (WTA 11), która pokonała 19-letnią Bojanę Jovanovski (WTA 77) 7:6(5), 6:3. Rewelacyjna serbska kwalifikantka, która wcześniej odprawiła Kaię Kanepi, Aravane Rezaï i Flavię Pennettę, w tym tygodniu osiągnęła swój pierwszy ćwierćfinał, a następnie poprawiła się jeszcze o jedną rundę. Dla półfinalistki Australian Open 2010 Li będzie to pierwszy finał od czasu triumfu w Birmingham w czerwcu ubiegłego roku. Walczyć ona będzie o swój czwarty tytuł (bilans finałów 3-4).
W I secie Jovanovski prowadziła 3:1 i 4:2, ale Li wyrównała na 4:4. Po ponownym przełamaniu Chinki Serbka miała serwis na seta, ale ubiegłoroczna półfinalistka Australian open przełamała ją na sucho ostatni punkt zdobywając bekhendem wzdłuż linii. Kros forhendowy dał Jovanovski dwie szanse na kolejne przełamanie, Li doprowadziła do równowagi, by następnie popełnić dwa błędy forhendowe. Serwująca po raz drugi by wygrać seta Serbka po raz drugi nie zdobyła nawet jednego punktu. W tie breaku Li od 4-4 zgarnęła dwa kolejne punkty, by zakończyć I partię za drugą piłką setową.
W II secie Chinka objęła prowadzenie 3:1, a następnie 5:2. Jovanovski odrobiła stratę jednego przełamania, ale serwując na 4:5 od 30-0 straciła trzy punkty. Zwycięskim bekhendem Serbka obroniła pierwszą piłkę meczową, a następnie dwie kolejne, ale przy czwartej wyrzuciła forhend.
Clijsters i Li spotkają się ze sobą po raz szósty (bilans 4-1 dla Belgijki) i po raz trzeci w Sydney. W 2006 roku była liderka rankingu pokonała Chinkę w II rundzie 6:3, 6:1, a następnie rok później w półfinale zwyciężyła 6:1, 1:6, 7:5.