- Dałam z siebie wszystko, ale zawsze mam problemy z rozgrzaniem mięśni, gdy rywalka bierze przerwę medyczną. Dziś [porażka 4:6, 6:4, 5:7] prowadziłam w takim momencie 4:1 w decydującym secie... - żałowała. - Po tym dostałam lekkich skurczów, więc trudno było skoncentrować się na piłce, nie potrafiłam się odpowiednio poruszać. Byłam z tego powodu bardzo zawiedziona.
Date (Krumm to nazwisko męża, niemieckiego kierowcy wyścigowego) zamierza skonsultować się z lekarzami, którzy już w ubiegłym roku pomogli jej przezwyciężyć problemy ze skurczami. - Więcej nie chcę przegrywać w taki sposób - przyznała 40-letnia ex czwarta rakieta świata. Na pytanie o istnienie planów zakończenia przez nią kariery odpowiada zdecydowanie "nie".
- Oczywiście, młodsze rywalki mają nade mną przewagę jeśli idzie o czas na odzyskanie sił - tłumaczyła. - Ale gdy jestem na korcie, nie myślę o wieku i nie używam go jako wymówki. Mam za to nad innymi przewagę jeśli idzie o doświadczenie mentalne. Wiele doświadczenia ma jednak także Radwańska, która wciąż pozostaje na poziomie światowego Top 10 i przeciw której trudno to moje doświadczenie wykorzystać. Z tego powodu myślę, że w naszym meczu zadecydowała przede wszystkim różnica fizyczna.