Söderling udanie rozpoczął obecny sezon, pewnie wygrywając turniej w Brisbane i poprawiając swoją lokatę w światowym rankingu z piątej na czwartą. Szwed siedmiokrotnie triumfował w turniejach ATP World Tour, a w Wielkim Szlemie zadowolił się na razie dwukrotnym udziałem w finale na kortach Roland Garros. W Australii, gdzie szło mu dotychczas najgorzej, nie potrafił odnieść zwycięstwa w trzech spotkaniach z rzędu. Tenisista z Tibro skłonny jest poprawić swój słabiutki bilans w Melbourne i we wtorek uczynił ku temu pierwszy krok, oddając zaledwie osiem gemów Włochowi. Starace, który przegrał ze Szwedem drugi raz w karierze, może się jednak pochwalić także zwycięstwem nad bardziej utytułowanym rywalem, osiągniętym blisko dwa lata temu w Barcelonie.
Söderling całkowicie zdominował przeciwnika, posyłając na drugą stronę kortu 12 asów oraz osiągając miażdżącą przewagę w zdobytych punktach (89-59). Robin zanotował ponad dwa razy więcej wygrywających uderzeń (47-20) oraz popełnił znacznie mniejszą liczbę błędów niewymuszonych (18-27). Przy swoim pierwszym podaniu osiągnął skuteczność na poziomie 88 proc. oraz średnią prędkość 191 km/h. Jeśli reprezentant Szwecji utrzyma w kolejnych spotkaniach tak wysoki poziom gry, może śmiało powalczyć o tytuł.
Rywalem Söderlinga w spotkaniu o III rundę będzie tenisista z Luksemburga Gilles Müller (ATP 122).