Woźniacka, która miała słabe otwarcie sezonu (przegrała mecze pokazowe z Kim Clijsters i Wierą Zwonariową oraz już w WTA w Sydney z Dominiką Cibulkovą), po raz drugi pokonała 21-letnią King. Przed rokiem w Indian Wells obie zawodniczki stoczyły trzysetowy bój. W III rundzie Dunka może się spotkać z Cibulkovą (WTA 32) w rewanżu za Sydney. pod warunkiem że Słowaczka pokona Włoszkę Albertę Brianti (WTA 87).
CZYTAJ: Mistrzyni podopolskiej Zawady napędziła stracha Venus
W I secie Woźniacka objęła prowadzenie 4:0, ale pierwsze dwa gemy rozstrzygnęła na swoją korzyść po grze na przewagi w drugim broniąc break pointa. W trzecim gemie przełamała Amerykankę na sucho popisując się bekhendem i forhendem wzdłuż linii. Utrzymując podanie w piątym gemie King otworzyła i jednocześnie zamknęła swoje konto gemów w I secie. Woźniacka zakończyła seta w siódmym gemie przy serwisie rywalki, po tym jak ta po obronieniu pierwszego setbola forhendem wzdłuż linii przy drugim popełniła podwójny błąd. W drugim gemie II seta Dunka przełamała Amerykankę po grze na przewagi posyłając trzy kończące bekhendy, a w trzecim odparła break pointa i po grze na przewagi podwyższyła na 3:0 ostatni punkt zdobywając pewnym forhendowym wolejem. W czwartym gemie czująca się bardzo pewnie liderka rankingu jeszcze raz odebrała rywalce serwis kończąc wolejem. W szóstym gemie przy 30-30 King popełniła podwójny błąd, a przy piłce meczowej wyrzuciła bekhend. Dunka w ciągu 58 minut zanotowała 23 kończące uderzenia popełniając tylko osiem niewymuszonych błędów oraz wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów. Do tego nadzwyczaj często maszerowała do siatki kończąc przy niej 15 z 18 piłek.
Henin, której w I rundzie seta urwała Hinduska Sania Mirza, tym razem nie dała najmniejszych szans Baltachy. Belgijka, która jest jedną z dwóch triumfatorek Australian Open w drabince (druga to Maria Szarapowa), już w pierwszym gemie przełamała Brytyjkę rozpoczynając bekhendowym krosem, a kończąc zwycięskim returnem. W piątym gemie świetnie returnująca Henin zniechęciła rywalkę do walki jeszcze raz odbierając jej serwis. Po utrzymaniu własnego podania (od 15-30 trzy punkty) prowadziła 5:1. W siódmym gemie Belgijka popisała się dwoma zwycięskimi forhendami, które dały jej piłę setową, wykorzystała ją za pomocą dobrego returnu i kończącego woleja. W II secie wyrównana walka trwała do stanu 3:3, po czym Henin odskoczyła na dwa gemy przewagi przełamując Baltachę w ósmym gemie za pomocą fantastycznego forhendu. W dziewiątym gemie Belgijka broniła jedynych break pointów w meczu. Od 15-40 zdobyła cztery punkty z rzędu awans zapewniając sobie dwoma asami. W trwającym 61 minut spotkaniu była liderka rankingu zdobyła 21 z 25 punktów przy swoim pierwszym podaniu, zaserwowała siedem asów, wykorzystała cztery z dziewięciu break pointów oraz zanotowała 22 kończące uderzenia.
28-letnia Henin, która w Melbourne triumfowała w 2004 roku, w ubiegłym sezonie tuż po swoim powrocie do tenisa doszła tutaj do finału przegrywając jedynie z Sereną Williams. W III rundzie rywalką Belgijki będzie dwukrotna triumfatorka Wielkiego Szlema (US Open 2004, Roland Garros 2009) Swietłana Kuzniecowa (WTA 26), która pokonała holenderską mistrzynię Australian Open 2008 Arantxę Rus (WTA 139) 6:1, 6:4. Rosjanka po słabym ubiegłym sezonie po raz pierwszy od 2004 roku rozgrywki ukończyła poza czołową 20. Najlepszy wynik byłej wiceliderki rankingu WTA w Melbourne to ćwierćfinał z 2005 i 2009 roku. Henin i Kuzniecowa grały ze sobą do tej pory 18 razy i tylko dwa z tych spotkań wygrała Rosjanka.