AO: Clijsters jak burza, Janković za burtą

Kim Clijsters (WTA 3) pokonała Carlę Suárez (WTA 62) 6:1, 6:3 i awansowała do III rundy wielkoszlemowego Australian Open na kortach twardych w Melbourne Park. Odpadła Jelena Janković (WTA 8), która przegrała ze Shuai Peng (WTA 54) 6:7(3), 3:6.

Kibice nieznający dokonań 22-letniej Suárez mogli pomyśleć, że wielka mistrzyni gra z nowicjuszką. Tymczasem posiadająca fenomenalny bekhend Hiszpanka w 2009 roku doszła w Melbourne do ćwierćfinału po drodze pokonując samą Venus Williams. Rok wcześniej tenisistka z Barcelony w swoim wielkoszlemowym debiucie osiągnęła ćwierćfinał Roland Garros wyrzucając za burtę m.in. Amélie Mauresmo. Po kontuzji prawej kostki, która prześladowała ją przez większą część ubiegłego sezonu, Hiszpanka jest jednakHeather Watson. W Hobart w I rundzie uległa Włoszce Albercie Brianti. W trwającym 62 minuty meczu Clijsters, która w 2004 roku doszła w Melbourne do finału, choć popełniła 24 niewymuszone błędy to miała też 21 kończących uderzeń. Mało dynamiczna, spóźniająca się do piłek zanotowała ledwie sześć zwycięskich zagrań przy 26 błędach własnych. Kolejną rywalką byłej liderki rankingu, która sezon rozpoczęła od finału w Sydney (przegrała z Na Li), będzie Hiszpanka María José Martínez lub Francuzka Alizé Cornet.

Clijsters od stanu 1:1 w I secie wygrała osiem gemów z rzędu. Przy stanie 0:3 w II secie Suárez jedyny raz w całym spotkaniu przełamała Belgijkę, a następnie utrzymała serwis po obronie break pointa i zbliżyła się na 2:3. Była liderka rankingu mecz zakończyła w ósmym gemie przy podaniu rywalki. Przy 15-30 uzyskała dwie piłki meczowe za pomocą bekhendu wzdłuż linii. Przy pierwszej z nich forhend Suárez wyfrunął poza kort i Clijsters, która wcześniej pokonała Dinarę Safinę 6:0, 6:0, zameldowała się w III rundzie.

Janković w I secie meczu z Peng roztrwoniła przewagę dwóch gemów i od 2:5 przegrała cztery gemy z rzędu. Serwująca na seta przy 6:5 Chinka przy 30-30 przegrała bardzo długą wymianę, w której posłała loba, ambitna była liderka rankingu wybroniła się i w końcu zmęczona Peng wyrzuciła forhend. Przy break poincie Janković wpakowała return w siatkę, ale wolejem bekhendowym uzyskała drugą szansę na odrobienie straty przełamania i nie zmarnowała jej popisując się potężnym forhendem i smeczem. W tie breaku Peng objęła prowadzenie 4-2, a następnie 5-3 odważnym bekhendowym returnem i wygrywając dwa własne podania zakończyła tę partię. W II secie to Janković odrabiała straty od 0:2 wyrównując na 2:2, ale kolejne trzy gemy padły łupem Chinki, która nie popełniła błędu rywalki z I seta i nie pozwoliła jej wrócić do gry. W trwającym jedną godzinę i 51 minut spotkaniu obie tenisistki zanotowały po 28 kończących uderzeń, ale Janković, do nie dawna jedna z najbardziej regularnych tenisistek, popełniła aż 39 niewymuszonych błędów (Peng naliczono ich 20).

Dla świetnie dysponowanej na początku sezonu Peng (półfinały w Auckland i Hobart) to drugie zwycięstwo z rzędu i drugie w ósmym spotkaniu z Janković. Chinka, która przed rokiem walczyła z licznymi kontuzjami (m.in. lewej kostki i prawego łokcia), zdobyła kolejny skalp w Wielkim Szlemie. 24-latka z Tian Jin, która na zakończenie ubiegłego sezonu wygrała igrzyska azjatyckie, w II rundzie US Open 2010 pokonała notowaną wtedy na 10. miejscu Agnieszkę Radwańską. Pokonując Janković Peng powtórzyła swój najlepszy wynik w Melbourne z 2009 roku, gdy w I rundzie pokonała Francescę Schiavone, a przegrała z późniejszą triumfatorką Sereną Williams. Dla Janković, półfinalistki Australian Open 2008, to ciąg dalszy rozczarowań. Serbka po Wimbledonie 2010 (w meczu 1/8 finału z Wierą Zwonariową skreczowała) wygrała tylko siedem z 20 spotkań w 11 turniejach. Serbka od czasu osiągnięcia finału US Open 2009 w dziewięciu wielkoszlemowych startach tylko raz doszła do ćwierćfinału (półfinał Roland Garros 2010). O swój życiowy wynik w Wielkim Szlemie Peng zagra z Japonką Ayumi Moritą (WTA 74), która pokonała Francuzkę Caroline Garcię (WTA 275) 6:4, 6:4.

Odpadła ubiegłoroczna ćwierćfinalistka Maria Kirilenko (WTA 19), która przegrała z Ivetą Benešovą (WTA 60) 3:6, 1:6. Czeszka zrewanżowała się Rosjance za dwie porażki (Warszawa 2005, finał w Estoril 2008) i po raz drugi osiągnęła w Melbourne III rundę (2006). Problemów z awansem nie miała ćwierćfinalistka z 2007 roku Shahar Pe'er (WTA 12), która pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę (WTA 94) 6:3, 6:2 broniąc siedmiu break pointów w I secie W kolejnej rundzie Izraelka zagra z Flavią Pennettą (WTA 25), która zwyciężyła Hiszpankę Lourdes Domínguez Lino (WTA 84) 6:2, 6:2.

Wyniki i program rywalizacji kobiet

Komentarze (0)