AO: Bilans czwartku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po II rundzie Australian Open Rafael Nadal i Kim Clijsters ciągle czekają na kogoś, kto sprawiłby im większą trudność. W 1/16 finału wielkoszlemowego turnieju w Melbourne nie znaleźli się m.in. David Nalbandian, Juan Martín del Potro oraz Jelena Janković.

W tym artykule dowiesz się o:

Ci, którzy spóźnili się w czwartek na Rod Laver Arena, niewiele stracili, a ci co na trybunach głównej areny się pojawili, obejrzeli jednostronne widowiska, choć po Clijsters wybijającej tenis z głowy Suárez na kort obok Nadala wyszedł wcale śmiało poczynający sobie Sweeting.

Polacy w większość swoje zadanie wykonali: Radwańska pokonała Martić i jest w III rundzie, a od pewnych zwycięstw rywalizację deblową rozpoczęli Kubot, Matkowski i Fyrstenberg. Jedynie Rosolska i Jans zawiodły siebie i liczących na sukces fanów, po raz pierwszy odpadając w Melbourne już na samym starcie.

Tymczasem zanim Stosur ocaliła honor gospodyń, to także mająca polski rodowód Molik pozostawiła koleżankę samą na placu boju. Jedyny Aussie pozostały w męskiej drabince, Tomić, być może wchodzi właśnie na wyższy poziom tenisowej kariery.

Reminiscencje mocnych finalistów męskich: ubiegłoroczny - Murray, zgładził nadzieje Marczenki; bohater edycji 2006 Baghdatis wyrzucił za burtę del Potro, a finalista 2008, Tsonga, nie dał się Seppiemu.

Aussie Open, jeden z ostatnich tabu dla Söderlinga, chyba już tabu nie jest. Niezmierzone są za to koleje losu tenisistek: Janković nie ugrała ani seta z Chinką Peng, a próbująca znów dowieść Francuzom (mają już nową gwiazdkę - Caroline Garcię) swojej prawdziwej wartości Cornet odprawiła uskuteczniającą arcyciekawy i aszoblonowy styl Maríę José Martínez.

Źródło artykułu: