W znakomitej dyspozycji pozostaje Szwajcar Wawrinka (ATP 19), który w trzech meczach nie stracił seta, a drogę do pierwszej w karierze promocji do 1/8 finału w Melbourne otworzył sobie dzięki komfortowemu zwycięstwu (7:6[4], 6:2, 6:3 w 2h35') nad Gaëlem Monfilsem (ATP 12). Francuz, którego zawiódł serwis (trzy asy, ale siedem podwójnych błędów), jest teraz najwyżej notowanym zawodnikiem, który odpadł z turnieju.
Nie najgorzej ma się za to czołowa dziesiątka, w tym dziewiąty na świecie Verdasco, który po arcytrudnym boju w II rundzie (epicka batalia z Tipsareviciem) coraz śmielej zmierza do wytyczonego sobie celu. Tym jest tytuł w Melbourne, ale nie będzie o niego łatwo jeśli leworęczny madrytczyk będzie tak niedokładny (30 piłek zepsutych przy 36 wygranych) jak w mimo wszystko szybko rozstrzygniętym meczu (6:2, 6:4, 6:3 w 2h) przeciw Kei Nishikoriemu (ATP 82). Japończyk, pogromca Fogniniego i Mayera, po raz pierwszy przeszedł rundę w Australian Open.