Anderson, dla którego to już drugi półfinał w sezonie (w Brisbane walkę o finał przegrał z Andym Roddickiem, w całym turnieju posłał 58 asów), zaserwował siedem asów i wykorzystał wszystkie cztery break pointy odnosząc zwycięstwo po 58 minutach. Bilans tegorocznych spotkań mieszkającego w Johannesburgu tenisisty to teraz 6-3.
Somdev Devvarman (ATP 110) pokonał Rika de Voesta (ATP 183) 3:6, 7:6(5), 6:1. Hindus, który w ubiegłym sezonie zdobył złote medale igrzysk azjatyckich w singlu i deblu, wykorzystał sześć z 13 break pointów i sięgnął po zwycięstwo po dwóch godzinach i 26 minutach. To jego druga wiktoria nad 30-letnim de Voestem. W 2009 roku w Pucharze Davisa pokonał reprezentanta RPA w pięciu setach, choć przegrał dwie pierwsze partie. Od drugiego finału w cyklu ATP (Chennai - 2009) dzieli go już tylko jedna wygrana.
Grający z dziką kartą Izak van der Merwe (ATP 170) utrzymał nerwy na wodzy i pokonując Simona Greula (ATP 130) 7:6(5), 6:2 osiągnął swój pierwszy półfinał w cyklu ATP. W trwającym jedną godzinę i 41 minut spotkaniu 27-letni reprezentant gospodarzy zdobył 65 proc. punktów przy własnym podaniu i posłał 11 asów, a jego niemiecki rywal popełnił siedem podwójnych błędów.
Rozstawiony z numerem szóstym Adrian Mannarino (ATP 67) potrzebował tylko 55 minut, by pokonać pogromcę ubiegłorocznego triumfatora imprezy Feliciano Lópeza Franka Dancevicia (ATP 234) 6:3, 6:2. 22-letni Francuz zgarnął 75 proc. punktów przy własnym podaniu oraz wykorzystał wszystkie trzy break pointy i osiągnął drugi w karierze półfinał (Metz - 2008).
W półfinale van der Merwe zagra z Devvarmanem, z którym przegrał trzy spotkania w 2009 roku, w tym w Pucharze Davisa. Rywalem Andersona będzie Mannarino, z którym wygrał dwa z trzech spotkań w 2008 roku w Challengerach.
