Anderson, który sezon rozpoczął od półfinału w Brisbane (przegrał z Andym Roddickiem), posłał 19 asów i osiągnął drugi finał w karierze. Po raz pierwszy reprezentant RPA o tytuł walczył trzy lata temu w Las Vegas, gdy przegrał w trzech setach z Samem Querreyem. Anderson nie wykorzystał prowadzenia 4:1 w I secie, w II trzy razy przełamał serwis rywala, a w III odebrał Francuzowi podanie w piątym gemie i sięgnął po zwycięstwo po ponad dwóch godzinach. To jego trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu z Mannarino. Wcześniej trzykrotnie spotkali się w 2008 roku w Challengerach. Jeżeli Anderson wygra niedzielny finał zostanie pierwszy triumfatorem w cyklu ATP World Tour z Południowej Afryki od czasu Wesleya Moodiego (Tokio, 2005).
Na drodze do pierwszego w historii afrykańskiego finału stanął Devvarman, który w meczu z Van der Merwe przegrał tylko 11 piłek przy własnym podaniu oraz zaliczył trzy przełamania. Odniósł on czwarte zwycięstwo nad 27-letnim reprezentantem RPA (trzy w 2009 roku), ale w cyklu ATP spotkali się po raz pierwszy. Dla Hindusa, który 13 lutego skończy 26 lat, podobnie jak dla Andersona będzie to drugi finał w ATP World Tour. Pierwszy osiągnął przed dwoma laty w Chennai, gdy przegrał z Marinem Čiliciem.
Devvarman i Anderson zagrają ze sobą po raz drugi. W zeszłym roku w I rundzie US Open zwyciężył reprezentant RPA 6:3, 6:4, 6:3.
