ATP Rotterdam: Söderling obronił zdobyte przed rokiem trofeum

Rozstawiony z numerem pierwszym Szwed Robin Söderling (ATP 4) pokonał (6:3, 3:6, 6:3 w 1h23') Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę (ATP 18) w finale turnieju ATP World Tour (ranga 500) w Rotterdamie. Reprezentant Szwecji obronił zdobyły przed rokiem tytuł mistrzowski.

To ósmy triumf w głównym cyklu Söderlinga, który po raz 18. wystąpił w decydującym o tytule pojedynku. 26-letni Szwed wygrał swoje 13. spotkanie w obecnym sezonie, triumfując wcześniej w finale styczniowego turnieju w Brisbane oraz odpadając w IV rundzie wielkoszlemowego Australian Open (jedyna porażka w bieżącym roku). Tenisista z Tibro, który trzykrotnie dochodził do finału w Rotterdamie, wyjątkowo dobrze spisuje się w holenderskiej imprezie, gdzie legitymuje się bilansem 14-2.

Tsonga, pięciokrotny triumfator imprez cyklu ATP World Tour, przegrał wszystkie cztery dotychczasowe spotkania z Söderlingiem, ale po raz pierwszy w pojedynku z wyżej notowanym w światowym rankingu Szwedem, zdołał ugrać jednego seta. Francuz, turniejowa "ósemka", wystąpił w swoim siódmym finale, ale nie udało mu się zakończyć pucharowej posuchy, która trwa od jesieni 2009 roku, kiedy to 25-latek wygrał turniej w Tokio.

Kluczową rolę w niedzielnym finale odgrywał silny serwis oraz dobry return, który umożliwiał wykorzystanie niewielu nadarzających się w tym spotkaniu okazji do przełamania. Tsonga wyraźnie wygrał w stosunku 20-12 pojedynek na asy serwisowe, ale to Söderling częściej trafiał swoim premierowym podaniem. Szwed wykorzystał wszystkie trzy wypracowane szanse na przełamanie serwisu rywala, a tenisista z Francji uczynił to tylko dwukrotnie.

Söderling szybko wyszedł na 3:0 w premierowej odsłonie, uzyskując breaka w drugim gemie meczu, kiedy to bekhendem zmusił Tsongę do błędu. Francuz odpowiedział wygrywającym bekhendem po linii w piątym gemie, a zepsuty przez Szweda wolej przy siatce, umożliwił mu powrót do gry. Tenisista z Tibro odpowiedział jednak zdecydowanie, wychodząc ostatecznie na 5:3 po świetnym returnie i błędzie forhendowym przeciwnika.

Tsonga poprawił się w drugiej partii, kiedy to agresywną grą przy siatce w szóstym gemie, wypracował sobie okazję na breaka, którą wykorzystał po błędzie bekhendowym Szweda. Tenisista z Tibro nie zdołał odrobić straty przełamania i o losach spotkania zadecydowała trzecia odsłona. Wojnę na asy serwisowe (obaj zanotowali po siedem asów w III secie) przerwał swoim returnem w ósmym gemie Szwed, który po kolejnych dwóch błędach Francuza uzyskał kluczowego breaka.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)