- To trwało tylko chwilę, ale nie było czymś szczególnym. Nie stanowiło to dla mnie utrudnienia - ocenił całe zajście Ferrer, który swoją porażkę tłumaczył problemami z niestrawnością. Hiszpan przegrał całe spotkanie i pożegnał się ze słoneczną Florydą.
W trzecim gemie drugiej partii donośny płacz dziecka zdekoncentrował Ferrera, który zaraz po przegranej wymianie posłał piłkę w kierunku trybun. Malutkiemu sprawcy całego zdarzenia na szczęście nic się nie stało.
Źródło artykułu: