Drogę do finału przeciw Novakowi Đokoviciowi otworzył sobie zwycięstwem nad Rogerem Federerem: - Zagrałem bardzo, bardzo dobry mecz, solidny, a na wyróżnienie zasługuje pierwszy set - powiedział Hiszpan. - W drugiej partii to on zagrał gorzej, bo popełnił więcej niż zwykle błędów, chcąc szybko rozstrzygać punkty. Gdyby przełamał mnie na początku drugiego seta, nie wiadomo, czy nie zyskałby na pewności siebie i nie zacząłby grać lepiej.
Przed finałem z Đokoviciem hiszpański as jest spokojny, także dlatego, że do przegranego finału w Indian Wells ( - Miałem swoją szansę, ale straciłem nieco koncentrację i rytm w drugim secie) doszedł nie będąc zbytnio zadowolony z poziomu swojej gry. W Miami jest inaczej. - Od pierwszego meczu grałem bardzo dobrze, choć nie miałem sprzyjającej drabinki.
Nadal wydobył z pamięci pierwszy pojedynek z Federerem, w Miami w 2004 roku: - Miałem 17 lat. Oczywiście, że to pamiętam. To był mój ówczesny najwyższy poziom. Ale on nie zagrał dobrze, cierpiał na jakiegoś wirusa czy coś [wrócił po udarze słonecznym]. Niemniej, mecz był dla mnie niewyobrażalny, bardzo emocjonalny. Wygrałem i nigdy tego nie zapomnę. Wtedy to było nic, ale po siedmiu latach trzeba zobaczyć ile ważnych spotkań już ze sobą zagraliśmy.
*
Finał Nadal-Nole o godz. 18:50 naszego czasu, transmisja Polsat Sport Extra i Polsat Sport HD. Po dekoracji finał debla: Agnieszka Radwańska i Słowaczka Daniela Hantuchová kontra rozstawione z numerem trzecim Rosjanka Nadieżda Pietrowa i Amerykanka Liezel Huber.