Startuje sezon tenisowy: Polacy do boju, czeka nagroda

W ten weekend rozpoczną się eliminacje Kraków Open, turnieju otwierającego tenisowy sezon międzynarodowych imprez zawodowych w kraju. Na Polaka, która zgromadzi najwięcej punktów w Krakowie, Katowicach, Koszalinie i Bytomiu czeka tysiąc dolarów nagrody.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Mateusz Kowalczyk, 24 lata, mistrz Polski w deblu, zawodnik Górnika Bytom (foto BARAN)
Dodatkowa motywacja dla biało-czerwonych to coś nowego. Dzięki współpracy organizatorów, dyrektorów i, co najważniejsze, wsparciu sponsora - prezesa bazującego na stuprocentowo polskim kapitale przedsiębiorstwa Carbo-Koks (wytwórca koksu wielkopiecowego, odlewniczego i przemysłowo-opałowego), uda się z pewnością dowartościować skromne polskie turnieje. Projekt, którego partnerem jest portal SportoweFakty.pl, obejmuje wiosenne turnieje ITF o puli nagród 10-15 tys. dol. Począwszy od poniedziałku, w kolejnych tygodniach zawody tzw. Futures będą odbywały się w Krakowie (korty KKKS), Katowicach (PRO-TEN), Koszalinie (Bałtyk) i Bytomiu (Górnik). Drugi taki blok, letni, rozpocznie się 8 sierpnia w Bydgoszczy, by przenieść się następnie do Olsztyna, Poznania i pobliskiej Soboty (nowość w kalendarzu). W lipcu tymczasem challengery, czyli imprezy drugiego stopnia rozgrywek tenisowych: Poznań i Sopot, także tydzień po tygodniu. Zręby zamysłu zostały zaczerpnięte z projektu German Masters Series. W jego ramach niemieccy tenisiści punktują w turniejach odbywających się w ich kraju. Niestety, w naszym wypadku nie będzie, przynajmniej teraz, współdziałania z tenisową federacją: obchodzący 90-lecie istnienia Polski Związek Tenisowy zadowolił się na razie objęciem patronatu nad międzynarodowymi mistrzostwami Polski w Sopocie (od 11 lipca). Formuła rozszerzenia projektu pod roboczym tytułem "Puchar tenisisty cyklu ITF" na wszystkie polskie turnieje Futures mężczyzn spotkałaby się zapewne z większym entuzjazem warszawskiej centrali. Powody objęcia przedsięwzięciem bloku właśnie czterech, a nie więcej turniejów, są oczywiste: sponsor może wręczyć nagrodę na "swojej" ziemi - w Bytomiu, a kolejne imprezy podobnej rangi odbędą się dopiero dwa miesiące później.

Błażej Koniusz, 23 lata, halowy mistrz Polski, juniorski mistrz Australian Open w deblu, w ubiegłym roku dotarł do finału Kraków Open (foto BARAN)
Punkty naliczane będą według tabeli regulaminowej Związku Tenisistów Zawodowych (ATP). W turniejach o puli nagród 15 tys. dol., a więc w tym wypadku na Górnym Śląsku (Katowice - Bytom), przelicznik wygląda następująco: tytuł - 27, finał - 15, półfinał - 8, ćwierćfinał - 3, II runda - 1. Dla turniejów o puli nagród 10 tys. dol., czyli w Krakowie i Koszalinie: tytuł - 18, finał - 10, półfinał - 6, ćwierćfinał - 2, II runda - 1. Polak, który zgromadzi najwięcej punktów w sumie czterech turniejach, otrzyma z rąk prezesa Carbo-Koksu czek na 1000 dolarów. Tymczasem triumfator jednego turnieju o puli nagród 15 tys. dol. otrzymuje z kasy ITF 1950 dolarów, a najlepszy w imprezie o puli nagród 10 tys. dol. wzbogaca się o 1300 dolarów.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×