Pojedynek Woźniackiej i Kerber, dwóch tenisistek mających polskie korzenie, był dla tej drugiej okazją do rewanżu za porażkę z I rundy turnieju rozegranego w Sztokholmie przed trzema laty. Obie znają się bardzo dobrze, a poza kortem darzą się wielką przyjaźnią. W czwartek jednak nie było żadnych sentymentów i 20-letnia Woźniacka była gotowa zrobić wszystko, aby wykonać kolejny krok w kierunku obrony wywalczonego w ubiegłym sezonie w duńskiej stolicy mistrzowskiego tytułu.
Jako pierwsza w czwartkowym pojedynku do ataku przystąpiła rezydująca w niemieckiej Kilonii Kerber, która w premierowej odsłonie prowadziła już nawet 5:2. Liderka światowego rankingu zdobyła jednak od tego momentu cztery kolejne gemy, ale nie wykorzystała w 12. gemie okazji do zakończenia pierwszej partii. Dunka rozstrzygnęła ostatecznie seta na swoją korzyść dopiero w tie breaku. Na początku drugiej części spotkania znów zarysowała się przewaga niemieckiej tenisistki, która jako pierwsza wywalczyła przełamanie. Woźniacka zareagowała jednak błyskawicznie, dwukrotnie odbierając serwis starszej o trzy lata rywalce. Tym samym to reprezentantka gospodarzy zmierzy się w piątek o półfinał z Włoszką Albertą Brianti (WTA 57).
Z kolei trzech setów do awansu potrzebowała w czwartek rozstawiona z numerem trzecim Mattek-Sands. 26-letnia Amerykanka zwyciężyła 6:7(1), 6:0, 7:6(5) po dwóch godzinach i 20 minutach młodszą od siebie o cztery lata Johannę Larsson (WTA 61). Szwedka przez całe spotkanie bardzo mocno serwowała i podobnie jak reprezentantka USA, wypracowała dziewięć break pointów. O trzy przełamania lepsza okazała się Mattek-Sands, która szczęśliwie zakończyła ten pojedynek w tie breaku decydującego seta. Jej rywalką będzie w piątek rewelacyjnie spisująca się w Kopenhadze niemiecka kwalifikantka Mona Barthel (WTA 142).
Problemy miała również oznaczona numerem czwartym Šafářová, która pokonała 6:7(4), 6:4, 6:2 Michaëllę Krajicek (WTA 163). 24-letnia Czeszka po raz trzeci w karierze zwyciężyła młodszą od siebie o dwa lata Holenderkę (bilans: 3-2), wykorzystując 4 z 11 wypracowanych break pointów. O półfinał przyjdzie jej rywalizować w piątek z Chinką Shuai Zhang (WTA 86), która wyeliminowała w czwartek kwalifikantkę Galinę Woskobojewą (WTA 211).