Na poniedziałek na godz. 13:30 polskiego czasu został przeniesiony finał turnieju ATP World Tour na trawiastych kortach Queen's Club. W Londynie obawiano się deszczu i już na podstawie prognozy pogody przesunięto mecz o dwie godziny wstecz.
Do wieczora warunki nie pozwoliły jednak na grę. Andy Murray i Jo-Wilfried Tsonga zamiast na kort wyszli na... partyjkę tenisa stołowego.
W poniedziałkowe południe naszego czasu ma rozpocząć się także przeniesiony z niedzieli mecz finałowy turnieju kobiet w Birmingham: Sabina Lisicka zagra z Danielą Hantuchovą.