Pojedynek Swietłany Kuzniecowej z Dominiką Cibulkovą ma podobny przebieg jak mecz drugiej rundy z Sarrą Errani. Rosjanka w meczu z Włoszką wyciągnęła ze stanu 3:6, 3:5, natomiast w starciu z Cibulkovą przegrywała już 5:7, 2:4 by wygrać kolejne cztery gemy w drugim secie i wyrównać stan meczu na 1:1. W trzeciej partii sytuacja Rosjanki nie jest już tak dobra. Kuzniecowa na otwarcie partii dwukrotnie straciła podanie i przy stanie 3:0 serwuje Słowaczka. Panie do rywalizacji wrócą w piątek po spotkaniu Baghdatis - Gremelmayr.
Przed deszczem zdążyły pozostałe zawodniczki. Roberta Vinci jest jedyną rozstawioną zawodniczką w półfinale, a awans do tej fazy uzyskała po zwycięstwie nad Yaniną Wickmayer. Włoszka do zwycięstwa w dwóch setach (6:4, 6:4) potrzebowała niespełna półtorej godziny. Półfinałowa rywalka Vinci zostanie wyłoniona z dokańczanego w piątek spotkania.
W półfinale jest także inna Włoszka, sensacyjna pogromczyni Clijsters - Romina Oprandi. Włoszka, która w tym sezonie w cyklu WTA wygrała zaledwie dwa pojedynki, w 's-Hertogenbosch nie straciła jeszcze seta w żadnym z pięciu spotkań. W ćwierćfinale wyeliminowała rutynowaną Kimiko Date w dwóch setach (7:6[3], 6:4).
Kolejną rywalką Włoszki będzie Jelena Dokić. Australijka na holenderskiej trawie przełamała swoją niemoc trwającą od marcowego triumfu w Kuala Lumpur. W ostatnich trzech miesiącach wygrała zaledwie jeden pojedynek w turnieju głównym. W drodze do półfinału turnieju nie straciła jeszcze seta, a w ćwierćfinałowym pojedynku pokonała Johannę Larsson 7:6[2], 6:4. Dokić powtórzyła swój najlepszy wynik w 's-Hertogenbosch. W 2001 roku w półfinale uległa Kim Clijsters i był to jej ostatni występ w tej imprezie.