Było to czwarte spotkanie obu tenisistki i po raz pierwszy górą jest 30-letnia mistrzyni Rolanda Garrosa 2010. Dokić, była czwarta rakieta świata, pokonała Włoszkę w lutym w drodze po tytuł w Kuala Lumpur. Wcześniej tenisistki te mierzyły się w 2000 (US Open) i 2001 roku (Moskwa). Najlepszy wynik Schiavone w All England Club to ćwierćfinał z 2009 roku, ale w ośmiu wcześniejszych startach wygrała tutaj w sumie siedem meczów. Przed rokiem po zdobyciu w Paryżu pierwszego w karierze wielkoszlemowego tytułu w Londynie w I rundzie przegrała z Wierą Duszewiną. 28-letnia Dokić, która w 2000 roku osiągnęła w Wimbledonie półfinał, po raz trzeci z rzędu odpadła z trzeciej lewy Wielkiego Szlema w I rundzie. Australijka, była czwarta rakieta świata, w ubiegłym tygodniu osiągnęła finał w 's-Hertogenbosch przegrywając z Robertą Vinci.
W trwającym dwie godziny i pięć minut bardzo ciekawym, pełnym interesujących wymian spotkaniu Schiavone obroniła 10 z 13 break pointów i choć wygrała o siedem piłek mniej (92-85) to ona zagra w II rundzie, bo w kluczowym momencie III seta zachowała więcej zimnej krwi i wykazała swoją wyższość taktyczną konsekwentnie bijąc piłki na bekhend rywalki.
W I secie sześć z siedmiu pierwszych gemów łatwo wygrały zawodniczki serwujące. W drugim gemie Schiavone odparła dwa break pointy przy 15-40: pierwszego drop-szotem bekhendowym, a drugiego akcją serwis i forhend. W ósmym gemie mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 od 30-0 straciła trzy punkty, by obronić break pointa akcją drop-szot i lob, który choć nie był najlepszy to okazał się skuteczny, bo Dokić wpakowała drajw-woleja w siatkę. W dziewiątym gemie Włoszka zadała decydujący cios wykorzystując trzeciego break pointa za pomocą pięknego drop-szota granego bezpośrednio z returnu. Tenisistka z Mediolanu seta zakończyła łatwo wygrywając własne podanie.
W drugim gemie II seta, tak jak i w I secie Schiavone odparła dwa break pointy przy 15-40, ale tym razem Włoszka została przełamana. Dokić przy czwartej szansie popisała się minięciem bekhendowym. W piątym gemie Australijka uratowała się ze stanu 15-30 i prowadziła 4:1. W szóstym gemie była czwarta rakieta świata zaliczyła drugie przełamanie za pomocą drop-szota, a w siódmym od 0-30 zgarnęła cztery punkty seta kończąc drajw-wolejem forhendowym.
Przy stanie 1:1 w III secie i przy równowadze w trzecim gemie spotkanie zostało przerwane z powodu opadów deszczu. Po zasunięciu dachu zawodniczki wznowiły mecz (gry na pozostałych kortach zostały wstrzymane) i Schiavone od razu po powrocie popisała się dwoma efektownymi wolejami. W czwartym gemie Włoszka przełamała Dokić, ale w piątym zrobiła dwa podwójne błędy i oddała podanie na sucho. Łatwo utrzymując podanie Australijka z 1:3 wyrównała na 3:3. W ósmym gemie to tenisistka z Antypodów popełniła dwa podwójne błędy i tym razem nie odrobiła już straty przełamania, choć miała ku temu okazje. W dziewiątym gemie serwująca na mecz Schiavone odparła cztery break pointy i za drugą piłką meczową zapewniła sobie zwycięstwo.
Oprócz Shahar Pe'er, która została wyeliminowana wcześniej, z turniejem pożegnały się jeszcze dwie rozstawione zawodniczki. Turniejowa 28., triumfatorka z ubiegłego sezonu z Eastbourne Makarowa (WTA 38) przegrała z 19-letnią Christiną McHale (WTA 73) 6:2, 1:6, 6:8. Amerykańska nastolatka w Australian Open 2009 i Rolandzie Garrosie 2011 przegrała epickie trzysetówki, obie 7:9 w decydującym secie. Najświeższa jest ta poniesiona w Paryżu, gdy w meczu z Sarą Errani w III secie prowadziła 5:0. Rozstawiona z numerem 17. ubiegłoroczna ćwierćfinalistka Kanepi uległa właśnie Errani (WTA 34) 1:6, 4:6.