Wimbledon: Ljubičić nie dał rady, Murray - Gasquet w 1/8 finału

Ivan Ljubičić (ATP 33) zabrał seta Andy'emu Murrayowi (ATP 4) w pojedynku III rundy Wimbledonu, ale w ostatecznie to Szkot zwyciężył 6:4, 4:6, 6:1, 7:6(4) doświadczonego Chorwata. Reprezentant gospodarzy o ćwierćfinał zagra z Francuzem Richardem Gasquetem (ATP 13).

24-letni Murray, dwukrotny półfinalista najstarszego rozgrywanego na kortach trawiastych turnieju tenisowego, wyszedł na prowadzenie 4-3 w bezpośrednich pojedynkach ze starszym od siebie o osiem lat Ljubičiciem. Pochodzący z Dunblane zawodnik zmierzy się teraz z rozstawionym z numerem 17. Gasquetem, z którym legitymuje się bilansem gier 2-2. Szkot obie wygrane nad 25-letnim Francuzem zanotował po epickich pięciosetowych spotkaniach w imprezach wielkoszlemowych i za każdym razem powracał w nich ze stanu 0-2 w setach.

Gasquet awansował do IV rundy, wygrywając w piątek 6:3, 6:2, 6:4 z Simone Bolellim (ATP 116). Włoski zawodnik dostał się do głównej drabinki turnieju jako lucky loser z eliminacji i Francuz w pełni wykorzystał swoją szansę. Gasquet posłał na drugą stronę kortu 12 asów oraz zanotował 35 kończących uderzeń. Bolelli w przeciągu siedmiu kwadransów gry popełnił aż 35 niewymuszonych błędów oraz pięciokrotnie stracił własne podanie. W rywalizacji ze swoim francuskim rówieśnikiem legitymuje się fatalnym bilansem gier: 0-4.

Opady deszczu po raz kolejny pokrzyżowały plany organizatorów, a z ośmiu zaplanowanych na piątek spotkań III rundy ukończono zaledwie trzy (do 1/8 finału oprócz Murraya i Gasqueta zakwalifikował się także Feli López). Zaledwie dwa gemy od awansu jest oznaczony numerem szóstym Tomáš Berdych, któremu warunki pogodowe zakłóciły przy stanie 6:2, 6:4, 4:3 pojedynek z Alexem Bogomolovem (ATP 72). Reprezentant Czech przełamał Amerykanina w trzeciej partii. Natomiast Rafael Nadal objął prowadzenie 1-0 w setach (pierwszego wygrał 7:6[6]) w meczu z Gillesem Müllerem (ATP 92). Tenisista z Luksemburga nie wykorzystał dwóch piłek setowych w 12. gemie.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)