Wimbledon: Lisicka i Stosur bez szans, tytuł dla Peschke i Srebotnik

Rozstawione z numerem drugim Květa Peschke i Katarina Srebotnik wygrały deblowy turniej wielkoszlemowy na trawiastych kortach Wimbledonu. W finale Słowenka i Czeszka pokonały Sabinę Lisicką i Samanthę Stosur 6:3, 6:1.

Srebotnik zdobyła swój szósty wielkoszlemowy tytuł, ale pięć poprzednich wywalczyła w grze mieszanej, w tym w tegorocznym Australian Open. Słowenka po raz drugi zagrała w finale Wimbledonu, w 2007 roku w parze z Ai Sugiyamą przegrały z Carą Black i Liezel Huber. W sumie był to jej piąty deblowy finał Wielkiego Szlema i pierwszy zwycięski. Jeden z nich zaliczyła wspólnie z Peschke, przed rokiem w Rolandzie Garrosie przegrywając z siostrami Sereną i Venus Williams. Dla Peschke, która 9 lipca skończy 36 lat, był to czwarty finał Wielkiego Szlema (poza Paryżem 2010 dwa w grze mieszanej na Flushing Meadows: w 2006 i 2010, odpowiednio z rodakiem Martinem Dammem i Pakistańczykiem Aisamem-Ul-Haq Qureshim) i zdobyła swój pierwszy tytuł. W sumie dla Srebotnik to 27. deblowy tytuł, dla Peschke 20. W tym sezonie wspólnie wygrały jeszcze trzy turnieje (Auckland, Dauha i na trawie w Eastbourne).

"Do trzech razy sztuka" w przypadku finalistki Rolanda Garrosa 2010 w singlu Stosur nie znalazło zastosowania. Australijka osiągnęła deblowy finał w All England Club po raz trzeci: w 2008 i 2009 roku zmorą dla tenisistki z Gold Coast (w parze odpowiednio z Lisą Raymond i Rennae Stubbs) okazały się siostry Williams. Australijka wywalczyła swój trzeci wielkoszlemowy tytuł (US Open 2005 i Roland Garros 2006, oba w parze z Raymond), a w sumie piąty (Australian Open 2005 i Wimbledon 2008 w grze mieszanej, odpowiednio wspólnie z rodakiem Scottem Draperem i Amerykaninem Bobem Bryanem). Dla Lisickiej tegoroczny Wimbledon pozostanie w pamięci na długo: w singlu osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy półfinał, a w deblu po raz pierwszy w tak dużej imprezie zagrała w finale.

W trzecim gemie I seta Lisicka i Stosur przełamały rywalki i Niemka utrzymując podanie (popisała się m.in. forhendem wzdłuż linii i wspaniałą kontrą bekhendową) podwyższyła na 3:1 na koniec serwując asa. Peschke i Srebotnik odrobiły stratę w szóstym gemie i wyszły na prowadzenie 4:3 po odparciu trzech break pointów. W ósmym gemie Lisicka oddała podanie robiąc przy break poincie podwójny błąd, a Srebotnik zakończyła seta wygrywając serwis na sucho.

Stosur postanowiła naśladować swoją partnerkę i w gemie otwarcia II seta oddała podanie robiąc podwójny błąd. W trzecim gemie podanie oddała także Lisicka i to na sucho na koniec pakując bekhend w siatkę (m.in. pięknym krosem forhendowym popisała się Srebotnik). W czwartym gemie Peschke od 40-0 przegrała pięć piłek, ostatnia to ostry return bekhendowy po krosie Stosur wymuszający błąd. Pięknym bekhendowym wolejem Srebotnik uzyskała break pointa i wykorzystała go popisując się jeszcze jedną skuteczną akcją przy siatce. Własnym podaniem (m.in. bajeczny drop-szot Peschke) Słowenka podwyższyła na 5:1. W siódmym gemie miażdżącym returnem Peschke uzyskała dwie piłki mistrzowskie. Pierwszą Lisicka obroniła asem, ale przy drugiej bekhend Niemki wylądował w siatce.

W trwającym 69 minut spotkaniu Peschke i Srebotnik obroniły pięć z siedmiu break pointów, a same wykorzystały sześć z ośmiu szans na przełamanie podania rywalek. Pierwsze podanie dało Czeszce i Słowence 26 z 40 punktów (65 proc.), Lisicka i Stosur miały tylko 50 proc. skuteczność (13 z 26). Peschke i Srebotnik dysponowały też znacznie lepszym returnem (60 proc. punktów, Niemka i Australijka w przy serwisie rywalek wygrały tylko 40 proc. piłek).

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)

Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w deblu 2,13 mln funtów

sobota, 2 lipca

finał gry podwójnej kobiet:

Kveta Peschke (Czechy, 2) / Katarina Srebotnik (Słowenia, 2) - Sabina Lisicka (Niemcy) / Samantha Stosur (Australia) 6:3, 6:1

Źródło artykułu: