Amerykanie w całej historii rozgrywek o Puchar Davisa tylko raz zdołali wygrać spotkanie, w którym po dwóch grach przegrywali 0-2. Miało to jednak miejsce w 1934 roku, a rywalami ekipy USA byli wówczas Australijczycy. Amerykanie nigdy też nie przegrali na własnym terenie z tenisistami z Półwyspu Iberyjskiego.
W sobotę nadzieję gospodarzy na końcowy triumf podtrzymali bracia Bryanowie, którzy w Pucharze Davisa legitymują się rewelacyjnym bilansem gier: 18-2. Zwycięzcy 11. imprez wielkoszlemowych w grze podwójnej dali się zaskoczyć jedynie w premierowej odsłonie pojedynku z Granollersem i Verdasco. W każdej z trzech pozostałych partii Amerykanie wywalczyli po jednym przełamaniu i pewnie obronili wszystkie trzy wypracowane przez Hiszpanów break pointy.
O tym, która z drużyn będzie półfinałowym rywalem Francji zadecydują niedzielne spotkania singlowe. Grający przed własną publicznością Andy Roddick zmierzy się z Feliciano Lópezem, który pokonał Amerykanina podczas tegorocznego Wimbledonu. Natomiast najwyżej notowany w światowym rankingu reprezentant USA - Mardy Fish skrzyżuje rakiety z Davidem Ferrerem.
USA - Hiszpania 1:2, kort twardy w hali, Frank Erwin Center, Austin (Teksas)
Gra 1.: Mardy Fish - Feliciano López 4:6, 6:3, 3:6, 7:6(2), 6:8
Gra 2.: Andy Roddick - David Ferrer 6:7(9), 5:7, 3:6
Gra 3.: Bob Bryan / Mike Bryan - Marcel Granollers / Fernando Verdasco 6:7(3), 6:4, 6:4, 6:4
Gra 4.: Mardy Fish - David Ferrer, niedziela, godz. 20
Gra 5.: Andy Roddick - Feliciano López, niedziela