López musiał spędzić na korcie prawie 2 godziny, żeby odprawić bardziej utytułowanego rywala. Zaserwował aż 19 asów, a z pierwszego podania wygrał 83 procent piłek. W kolejnej rundzie Hiszpan może zmierzyć się z Andy Roddickiem, a wtedy w całym spotkaniu może paść jeszcze więcej wygrywających serwisów.
Z turniejem pożegnał się rozstawiony z numerem 14. Viktor Troicki. Serb nie poradził sobie z Fabio Fogninim i przegrał 4:6, 1:6. Porażka Serba jest dość zaskakująca, w ostatnich dwóch turniejach potrafił wyeliminować Johna Isnera czy Kevina Andersona, a w Cincinnati nie dał rady Włochowi, z którym w karierze wygrywał dwukrotnie. Troicki nie radził sobie z pierwszym podaniem rywala, a także obronił tylko 5 z 9 break pointów.
Nie udał się powrót Robbiego Ginepri, Amerykanin przegrał ze swoim rodakiem Alexem Bogomolovem Jr. 4:6, 3:6. Ginepri aktualnie notowany jest na 305. miejscu w rankingu ATP. Występ w Cincinnati był dopiero szóstym startem w tym sezonie, pauzował od ubiegłorocznego US Open.