US Open: Pawliuczenkowa pierwszą ćwierćfinalistką

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rozstawiona z numerem 17. Anastazja Pawliuczenkowa (WTA 16) pokonała w meczu trwającym 161 minut Włoszkę Francescę Schiavone (WTA 8) 5:7, 6:3, 6:4. W ćwierćfinale zmierzy się z Sereną Williams (WTA 27) lub Aną Ivanović (WTA 19).

Zawodniczki grały ze sobą czterokrotnie. Trzy razy górą była Włoszka: podczas rozgrywek Fed Cup, w IV rundzie ubiegłorocznego US Open (wygrała 6:3, 6:0) oraz w tym sezonie podczas Roland Garros. Rok temu Schiavone wygrywając z Rosjanką nie musiała się specjalnie wysilać, Pawliuczenkowa popełniła aż 29 niewymuszonych błędów. Do tej pory Włoszka dwukrotnie grała w ćwierćfinale US Open (2003, 2010).

Urodzona w Mediolanie tenisistka znakomicie rozpoczęła spotkanie, od razu przełamała rywalkę i wyszła na 2:0. Rosjanka szybko odrobiła straty i dołożyła breaka, przy którym Schiavone popełniła podwójny błąd serwisowy. Włoszka odrobiła straty, ale po chwili ponownie straciła podanie. W dziewiątym gemie Pawliuczenkowa serwowała po seta, świetną grą w defensywie popisała się Schiavone i znów na nic się zdała wywalczona przewaga. Włoszka wygrała swoje podanie i przy serwisie rywalki świetnym minięciem doprowadziła do setboli. Pierwszego Rosjanka obroniła, a przy drugim popełniła podwójny błąd serwisowy.

W kolejnej partii Pawliuczenkowa zupełnie nie zniechęciła się swoimi niewykorzystanymi szansami i utratą seta. Walczyła na tyle skutecznie, że czterokrotnie przełamała Włoszkę, ale podobnie jak w secie pierwszym, Schiavone nie odpuszczała. Tylko dwukrotnie udało jej się odrobić straty i set padł łupem Rosjanki.

Trzecia partia była najbardziej wyrównana, bo przyniosła tylko trzy przełamania, w tym jedno w ostatnim gemie, Schiavone popełniła proste błędy. Przy pierwszym meczbolu Pawliuczenkowa ledwo chwyciła piłkę, która ją mijała. Mogła nie wejść w kort, a Rosjanka wpakowała ją w siatkę. Przy drugim nie zdołała przebić piłki na drugą stronę. Przy równowadze Schiavone popełniła podwójny błąd serwisowy i trzeciego meczbola Rosjanka już wykorzystała wyrzucając potężnym uderzeniem z forhendu Włoszkę za kort.

W całym meczu Pawliuczenkowa zanotowała 30 uderzeń kończących, 46 niewymuszonych błędów oraz 11 podwójnych błędów serwisowych. Włoszka w tej statystyce dużo gorsza nie była, bo popełniła ich 10. Większość piłek Rosjanka kończyła z forhendu, ale także 30 razy była przy siatce, z czego punktowała 17 razy. W całym meczu padło aż 16 przełamań.

Wyniki i program turnieju

Źródło artykułu:
Komentarze (0)