Puchar Davisa: Francja jeszcze walczy, debel dla Tsongi i Llodry

Hiszpanie nie może jeszcze świętować awansu do finału Pucharu Davisa. W sobotniej grze deblowej Michaël Llodra i Jo-Wilfried Tsonga pokonali Feliciano Lópeza i Fernando Verdasco 6:1, 6:2, 6:0 zdobywając pierwszy punkt dla Francji.

W tym artykule dowiesz się o:

Po piątkowych gładkich zwycięstwach singlistów Rafaela Nadala i Davida Ferrera Hiszpanie mogli się spodziewać, że López i Verdasco dadzą ich ekipie trzeci w ostatnich czterech latach finał. Tymczasem tak jak w grze otwarcie Nadal rozbił Richarda Gasquet, tak w grze deblowej Llodra i Tsonga sprawili zimny prysznic reprezentantom gospodarzy.

W pierwszym gemie I seta Francuzi obronili break pointa, a w drugim przełamali Hiszpanów po grze na przewagi i dalej poszło im jak po maśle. W I partii López i Verdasco nie wykorzystali jeszcze jednej okazji na odebranie podania rywalom i więcej tych szans już do końca pojedynku nie mieli. W ciągu zaledwie jednej godziny i 39 minut Llodra i Tsonga wykorzystali siedem z 10 break pointów, zaserwowali dziewięć asów oraz zapisali na swoje konto 41 kończących uderzeń (Hiszpanie tylko 19). Przy własnym pierwszym podaniu Francuzi przegrali tylko sześć piłek.

Klęska Lópeza i Verdasco jest tym większym zaskoczeniem, że poczynając od 2008 roku, który zakończył się hiszpańską wiktorią, wygrali oni wspólnie sześć z dziewięciu gier deblowych i wydawali się wyjątkowo zgranym duetem. Tymczasem po raz drugi w historii przegrali grę deblową bez wygranego seta. W 2006 roku ulegli Białorusinom Maksowi Mirnemu i Władimirowi Wołczkowi, ale po zaciętej walce, pięć lat później doznali najbardziej upokarzającej porażki.

Sytuacja Trójkolorowych nadal jest jednak nie do pozazdroszczenia, w niedzielę awans Hiszpanów powinien przypieczętować król kortów ziemnych Nadal, który w czwartej grze zagra z Gillesem Simonem. Kapitan Guy Forget może spróbować zaskoczyć gospodarzy i postawić na Tsongę lub Llodrę, ale akurat na ceglanej mączce leworęczny tenisista z Majorki z żadnym z nich nie powinien mieć najmniejszych problemów.

Hiszpania w 2000 roku sięgnęła po swój pierwszy tytuł (w finale pokonała Australię) i był to początek złotego okresu dla ekipy z Półwyspu Iberyjskiego (kolejne triumfy w 2004, 2008 i 2009 roku). W ubiegłym sezonie szansy na trzeci kolejny finał pozbawiła ją (grała bez Nadala) Francja, która wygrała w ćwierćfinale 5:0. Trójkolorowi główne trofeum zdobyli dziewięć razy, ale po raz ostatni w 2001 roku.

Hiszpania na własnym terenie nie przegrała meczu od 1999 roku, gdy w I rundzie uległa kierowanej przez Gustavo Kuertena Brazylii. Francja wygrała tylko dwa z ostatnich pięciu wyjazdowych spotkań, ostatniej porażki doznała w grudniu ubiegłego roku w wielkim finale z Serbią w Belgradzie.

Hiszpania - Francja 2:1, Plaza de Toros de los Califas Córdoba, kort ziemny, Córdoba

piątek

Gra 1.: Rafael Nadal - Richard Gasquet 6:3, 6:0, 6:1

Gra 2.: David Ferrer - Gilles Simon 6:1, 6:4, 6:1

sobota

Gra 3.: Feliciano López / Fernando Verdasco - Michaël Llodra / Jo-Wilfried Tsonga 1:6, 2:6, 0:6

niedziela

Gra 4.: Rafael Nadal - Gilles Simon

Gra 5.: David Ferrer - Richard Gasquet

Komentarze (0)