29-letnia Chinka po sięgnięciu w Paryżu po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł fatalnie spisała się w dwóch kolejnych wielkoszlemowych turniejach: w II rundzie Wimbledonu przegrała z Sabiną Lisicką nie wykorzystując dwóch piłek meczowych, a z US Open już w I rundzie wyeliminowała ją Simona Halep. Dla tenisistki z Wuhan, która w ubiegłym sezonie doszła w Pekinie do półfinału, był to siódmy start w domowym turnieju i ku rozczarowaniu uwielbiających ją rodaków po raz trzeci odpadła w I rundzie. 24-letnia Niculescu, która w tegorocznym US Open po raz pierwszy w Wielkim Szlemie osiągnęła 1/8 finału, wykorzystała sześć z 12 break pointów, a przy swoim pierwszym podaniu zgarnęła 26 z 37 punktów i po 81 minutach odniosła swoje pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z Top 10.
- Straciłam w tej chwili całą pewność siebie - powiedziała Na Li, pierwsza w historii Azji triumfatorka Wielkiego Szlema. - Nie wiem co mogę zrobić. Nawet wygranie jednego punktu jest dla mnie trudne. Dla mnie to w tej chwili wygląda jak zakończenie sezonu. Potrzebuję dłuższej przerwy - dla ciała i umysłu - dodała Chinka, której po rozstaniu z Duńczykiem Michaelem Mortensenem ponownie jako trener towarzyszy mąż.
Oprócz Niculescu w II rundzie są też dwie inne kwalifikantki. 19-letnia Christina McHale (WTA 51), która w sierpniu pokonała Karolinę Woźniacką, a 12 września zadebiutowała w Top 50 (po osiągnięciu III rundy US Open), zwyciężyła Japonkę Ayumi Moritę (WTA 42) 6:2, 0:6, 6:3. Ćwierćfinalistka Rolanda Garrosa 2008 i Australian Open 2009 Carla Suárez (WTA 61) wygrała z Jekateriną Makarową (WTA 44) 7:5, 6:1.
Marion Bartoli (WTA 10), która w zakończonym w sobotę turnieju w Tokio doszła do ćwierćfinału, pokonała Ivetę Benešovą (WTA 56) 3:6, 6:4, 7:5 broniąc 11 z 15 break pointów i odniosła nad Czeszkę trzecie zwycięstwo w czwartym meczu. Francuzka to półfinalistka pekińskiej imprezy z 2009 roku.
Półfinalistka Wimbledonu 2011 Lisicka (WTA 38) wygrała I seta z Iriną-Camelią Begu (WTA 38) 6:2 i awansowała do II rundy, po tym jak Rumunka skreczowała. Anastazja Pawluczenkowa (WTA 16), która w tegorocznych Rolandzie Garrosie i US Open osiągnęła swoje pierwsze wielkoszlemowe ćwierćfinały, zwyciężyła Barborę Záhlavovą Strýcovą (WTA 46) 7:5, 6:4. 20-letnia Rosjanka w 2009 roku dotarła w Pekinie do ćwierćfinału eliminując po drodze ówczesną trzecią rakietę świata Venus Williams.
Była liderka rankingu Ivanović (WTA 21) rozbiła Kimiko Date-Krumm (WTA 68) 6:1, 6:1 odnosząc na 41-letnią Japonką czwarte zwycięstwo i trzecie w tym sezonie. Serbka w Pekinie gra po raz trzeci, w 2008 i 2010 roku doszła tutaj do ćwierćfinału. W II rundzie urodzona w Belgradzie niespełna 24-letnia triumfatorka Rolanda Garrosa 2008 zagra z inną mistrzynią z Paryża (2009) Kuzniecową (WTA 19), z którą ma bilans spotkań 5-2.
![Niech ten wynik nikogo nie zmyli [OPINIA]](https://v.wpimg.pl/NTA4OC5qYTUgVjlwGgpsIGMObSpcU2J2NBZ1YRpCfmQ5BXhzGgIoeSBQIipbGD0gM1UsKVRfOSQiUCFtRR1hJzVbPSJSFHx7J1EuN0ADKzAeWz0qUhggNS0beXRRQXdteA16eg0XfGQeAHhwA0R-bHkaJTNSUzM)
