Na liście opublikowanej przez szwedzki dziennik oprócz Agnieszki Radwańskiej znalazły się między innymi Viktoria Azarenka i Francesca Schiavone. Tę informację powieliły inne serwisy, w tym polskie. Rzecznik Tennis Integrity Unit Mark Harrison zdementował jednak te doniesienia. - - Ten artykuł nie jest oparty na żadnych informacjach od nas, nie ma i nigdy nie było żadnej listy TIU, w żaden sposób nie przyczyniliśmy się do powstania tego artykułu. Uważam, że publikowanie takich materiałów jest skrajnie nieodpowiedzialne, jesteśmy rozczarowani, że doszło do takiej sytuacji - powiedział dla Gazety Wyborczej Harrison.
Harrison nie ujawnił, czy TIU zdecyduje się na kroki prawne względem szwedzkiego dziennika. Dodał jednak, że jeżeli ktoś publikuje listę 40 nazwisk i łączy je z ustawianiem spotkań, musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
Źródło: Gazeta Wyborcza