Matkowski: Równie dobrze może wygrać debel nr 1, jak i nr 8

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski poznali grupowych rywali w deblowym turnieju Masters. Rok temu Polacy wygrali wszystkie mecze w grupie, by następnie odpaść w półfinale. Kogo teraz najbardziej obawiają się nasi tenisiści?

- Najlepsze wyniki na kortach twardych mieli ostatnio Llodra i Zimonjić. Grają najrówniej, są groźni. Nie wiem jednak, czy można powiedzieć, że będą w Londynie faworytami. W Masters nie ma faworytów. Równie dobrze może wygrać debel nr 1, jak i nr 8. Szczerze mówiąc, to my w ogóle nie oglądamy się ostatnio z Mariuszem na rywali. Doszliśmy do takiego etapu, że jeśli gramy swoje, to możemy wygrać z każdym - powiedział w rozmowie z Polska The Times Marcin Matkowski.

Ostatnio w wybornej formie jest Roger Federer, który od razu wyrósł na głównego faworyta turnieju. Jak widzi to Matkowski? - Sugerują się wynikami, bo Szwajcar wygrał ostatnio dwa turnieje, w Bazylei i Paryżu. Trudno jednak powiedzieć, na ile jest to efekt wzrostu jego formy, a na ile tego, że konkurencja obniżyła loty. Zwłaszcza Đoković, który po US Open posypał się zdrowotnie. Wielką niewiadomą jest również forma Nadala. Zakładam, że Hiszpan nie zagra w Londynie na sto procent swoich możliwości. Ale na pewno nie od pierwszego pojedynku - stwierdził.

Cały wywiad w Polska The Times.

Źródło artykułu: