Federer został samodzielnym królem Masters, wcześniej mając pięć tytułów współdzielił koronę z Ivanem Lendlem i Petem Samprasem. Szwajcar wygrał 39. mecz w imprezie wieńczącej sezon (bilans 39-7) i zrównał się z dotychczasowym rekordzistą Lendlem (bilans 39-10). - To rzeczywiście specjalne uczucie - powiedział niepokonany od 17 meczów urodzony w Bazylei 30-latek. - Próbowałem zablokować to co dotyczy całej imprezy, byłem przez cały czas tutaj w Londynie. Próbowałem wrócić do zdrowia po Bazylei i Paryżu i przy odrobinie szczęścia przetrwać fazę grupową. A teraz jest ten rodzaj rzeczywistości, że mogłem wygrać po raz szósty Finały ATP World Tour. To niesamowite uczucie. Wiem, że to jest jedno z moich największych osiągnięć.
Dla byłego lidera rankingu to trzeci kolejny triumf w hali (po Bazylei i Paryżu), w której kończy sezon bez porażki (bilans 16-0). - Nie mogę być bardziej szczęśliwy. Nie mogę być bardziej wyczerpany - powiedział Federer, który po raz drugi z rzędu sięgnął w hali O2 po tytuł bez przegrania meczu. - To wyssało ze mnie dziś każdy ostatni kawałek energii. Szwajcar po raz dziewiąty z rzędu zakończy sezon w Top 3 rankingu. - To z pewnością jeszcze jeden niesamowity finisz sezonu. Nigdy nie kończyłem będąc tak mocny.
Federer sezon kończy z bilansem spotkań 64-12 i czterema tytułami na koncie. Był to jego siódmy finał Masters, jedyny przegrany w 2005 roku z Davidem Nalbandianem. Mecz z Tsongą zakończył utrzymując podanie na sucho ostatni punkt zdobywając forhendowym wolejem. W całym meczu przy siatce 17 z 24 punktów. - Myślę, że grałem dobrze - stwierdził Szwajcar. - Myślę, że Jo grał dobrze. Czy mogłem wygrać szybciej? Sądzę, że miałem to w swoich rękach. Miałem szansę na podwójne przełamanie w II secie. Miałem szansę skończyć to serwisem. Miałem szanse w tie breaku. Tak, to nie tak miało być. Musiałem przejść przez III seta, co nie było łatwe, ale ostatecznie dokonałem tego, co jest prawdopodobnie jeszcze lepszym uczuciem po przedostaniu się przez III seta. Była niesamowita ulga. Radość, jak sobie mogłeś wyobrazić, była wielka.
Tsonga, który został drugim francuskim finalistą Masters (w 2001 roku Sébastien Grosjean w Sydney przegrał z Lleytonem Hewittem), wrócił z 2-5 w tie breaku II seta i przedłużył mecz po obronie piłki meczowej przy 5-6. - Dziś walczyłem jak tylko mogłem - powiedział Francuz, dla którego jest to drugi największy finał w karierze (Australian Open 2008, przegrał z Novakiem Đokoviciem). - Jestem dziś wieczorem szczęśliwy, ponieważ miałem dobry tydzień. Oczywiście wygrać jest lepiej. Jednak dałem z siebie wszystko. Dzisiaj mogę spojrzeć w lustro i powiedzieć: 'Walczyłeś dostatecznie'. On w tej chwili jest najlepszym zawodnikiem w hali. A może jest najlepszym zawodnikiem od zawsze, ponieważ jest naprawdę szybki. Gra dobrze. To tyle - zakończył efektownie grający Tsonga, który w ciągu tygodnia zaserwował 42 asy, a w całym sezonie 825 i wyprzedził dotychczasowego lidera Johna Isnera (811). Sezon Francuz wieńczy bilansem spotkań 55-24.
DEBEL
Dla 39-letniego Nestora to czwarty triumf w Masters w pięciu ostatnich latach: 2007 - z Markiem Knowlesem, 2008 i 2010 - z Nenadem Zimonjiciem. 34-letni Mirny cieszył się z drugiego zwycięstwa w imprezie kończącej sezon (w 2006 wspólnie z Jonasem Björkmanem). - Czujemy się świetnie, że mogliśmy wygrać turniej - powiedział Białorusin. - Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że dokonaliśmy tego bez przegrania meczu. Czuliśmy, że budujemy nasze zaufanie do własnych umiejętności przez tydzień, ponieważ przeszliśmy przez kilka zaciętych meczów w turnieju. Dziś pod koniec meczu czułem, że obaj zagraliśmy całkiem dobrze.
W trwającym 80 minut spotkaniu Mirny i Nestor zdobyli 31 z 33 punktów przy swoim podaniu oraz po razie przełamali Fyrstenberga (na zakończenie I seta) i Matkowskiego (w szóstym gemie II seta, Marcin popełnił dwa podwójne błędy). Białorusin i Kanadyjczyk, którzy w tym sezonie grali ze sobą po raz pierwszy od 11 lat (w 2000 roku wystąpili wspólnie w dwóch turniejach) sezon kończą z czterema tytułami (m.in. Roland Garros) na osiem finałów oraz z bilansem spotkań 47-19. - Sześć tygodni temu gdyby mnie zapytano czy możemy to wygrać byłbym zaskoczony. Ale sposób w jaki graliśmy po upadku pokazuje, że nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony. To jest właśnie jedna z tych rzeczy - powiedział Nestor, dla którego był to szósty finał Masters. Zdobył on 75. deblowy tytuł w karierze. Kanadyjczyk i Białorusin na przełomie września i października mieli kryzys, gdy w US Open i Pekinie wygrali tylko po jednym meczu wcześniej jeszcze odpadając po pierwszym meczu w Cincinnati.
CZYTAJ: Polacy: Sezon mieliśmy dość słaby
Fyrstenberg i Matkowski, nazwani na stronie ATP "Polish Power" dołączyli do Wojtka Fibaka, dotychczas jedynego polskiego finalisty Masters (singiel - 1976, debel - 1978, 1979), ale wciąż ten prestiżowy turniej nie padł łupem Polaków. Mariusz i Marcin, którzy we wrześniu w US Open zaliczyli swój pierwszy wielkoszlemowy finał, sezon kończą z bilansem spotkań 22-28.