ATP Miami: Gonzalez po 13 latach zakończył karierę, Nalbandian w II rundzie

Fernando González (ATP 221) przegrał z Nicolasem Mahutem (ATP 92) 5:7, 6:4, 6:7(3) w I rundzie turnieju Sony Ericsson Open na kortach twardych w Miami. Dla Chilijczyka był to ostatni mecz w karierze.

Były piąty tenisista rankingu ATP 9 lutego ogłosił, że po turnieju w Miami zakończy karierę. González wywalczył 11 tytułów, ostatni w 2009 roku w Vina del Mar. W każdym z wielkoszlemowych turniejów osiągał ćwierćfinał, w tym finał Australian Open 2007 i półfinał Rolanda Garrosa 2009. Dwa razy grał w finale cyklu Masters 1000 (Madryt 2006, Rzym 2007). Karierę kończy z bilansem spotkań 370-202. W swoim dorobku ma trzy olimpijskie medale: brązowy z Aten (2004) i srebrny z Pekinu (2008), ale przede wszystkim złoty w grze podwójnej z Aten w parze z Nicolasem Massu. - Nie mam już siły, by wstawać rano, trenować - wyjaśnił 31-letni González. - Robiłem to przez wiele lat. Jeśli nie jestem gotów się temu w całości poświęcić, to znaczy, że muszę się zająć czymś innym. W Miami w 2004 roku Chilijczyk jedyny raz doszedł do półfinału.

W meczu z Mahut pokazał to, co dało mu mistrzostwo olimpijskie przed ośmioma laty. Przy 4:5 i 15-40 w III secie obronił dwie piłki meczowe za pomocą forhendowego woleja. Chilijczyk walczył do końca, ale poległ w tie breaku, w którym popełnił kilka błędów (m.in. zepsuty bekhend, podwójny błąd serwisowy). Po meczu otrzymał należny mu aplauz od kibiców za 13 lat spędzonych na korcie. - Wcześniej obroniłem kilka meczboli. Czułem, że to zmierza ku końcowi, jednak miałem szansę, by kontynuować grę - powiedział. - Miałem swoje okazje. Jednak Nicolas zagrał lepiej w ważnych momentach, a ja pod koniec byłem trochę zmęczony. W trwającym dwie godziny i 37 minut spotkaniu obaj tenisiści mieli po 14 break pointów i wykorzystali po cztery. Mahut zaserwował 12 asów oraz zdobył 56 z 74 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Kolejnym rywalem Francuza będzie rozstawiony z numerem siódmym Tomáš Berdych.

Po przejściu operacji prawego biodra w październiku 2010 roku w ubiegłym sezonie Gonzalez wystąpił tylko w czterech turniejach dochodząc do III rundy Wimbledonu. Po meczu z Mahutem na korcie wyświetlony został film, w którym Chilijczyka żegnali Novak Đoković, Rafael Nadal, Roger Federer, Andy Murray, bracia Bryanowie i David Nalbandian. - Na koniec takie wideo było czyś świetnym. To nie tylko tenis, to także przyjaciele. Chcę powiedzieć, że graliśmy ze sobą wiele razy, ale na koniec dnia zawsze byliśmy przyjaciółmi. Mamy świetne relacje. Oczywiście atmosfera była znakomita. Jesteśmy daleko od Chile, a były tutaj małe flagi. Była moja rodzina. Zyskałem wielu przyjaciół, naprawdę bawiłem się tą chwilą - powiedział González. Chilijczyk chce, by go zapamiętano jako tego, który - zawsze dawał z siebie 100 procent, gdy tylko wychodził na kort. I oczywiście, myślę, że zawsze lepiej jest pamiętać jako osobę niż jako tenisistę.

W II rundzie jest półfinalista imprezy z 2006 roku Nalbandian (ATP 50), który pokonał Steve'a Darcisa (ATP 68) 6:4, 7:6(0) wykorzystując pięć z 14 break pointów. Argentyńczyk, który ostatnio dotarł do ćwierćfinału w Indian Wells, zagra teraz z rozstawionym z numerem dziewiątym Janko Tipsareviciem.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (3)
avatar
RvR
22.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękna kariera dobiegła końca. :( Będzie mi Ciebie w Tourze brakowało Fernando. :( 
avatar
vamos
22.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wzruszający moment. 
avatar
dandon21
22.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielka szkoda, że to już koniec... Teraz już nie mam komu kibicować. Niech się teraz spełnia poza kortem.