WTA Barcelona: Włoska dominacja w stolicy Katalonii trwa, triumf Errani

Sara Errani (WTA 17) wygrała turniej Barcelona Ladies Open na kortach ziemnych w Barcelonie. W finale Włoszka pokonała Dominikę Cibulkovą (WTA 33) 6:2, 6:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Włoszki, która poprawiła bilans spotkań ze Słowaczką na 3-4, był to siódmy finał i zdobyła czwarty tytuł, drugi w tym sezonie (w lutym w Acapulco). Tegoroczny bilans Errani, która w styczniu w Australian Open osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał, to teraz 21-7. Tenisistka z Bolonii w całym turnieju nie straciła seta. Największe problemy w I rundzie sprawiła jej Irina Begu, którą pokonała 7:6(5), 6:4 wracając z 0-3 w tie breaku I seta i odrabiając stratę przełamania w II partii. Kolejnym czterem rywalkom Włoszka oddała łącznie 14 gemów. Cibulková w finale zagrała po raz piąty i pozostaje z jednym tytułem (w ubiegłym sezonie w Moskwie).

Reprezentantki Półwyspu Apenińskiego szczególnie upodobały sobie turniej w Barcelonie. W latach 2009-2011 w finale grała Roberta Vinci, która sięgnęła po tytuł w 2009 i 2011 roku, a przed dwoma laty we włoskim finale uległa Francesce Schiavone. W 2006 roku triumf w imprezie święciła Tathiana Garbin.

W gemie otwarcia I seta Cibulková oddała podanie na sucho robiąc kilka prostych błędów, w tym podwójny. Dobrze operująca krosem forhendowym tylko w pojedynczych wymianach Słowaczka natychmiast zaliczyła przełamanie powrotne, ale i jej sztuka utrzymania serwisu się nie powiodła (w trzecim gemie od 40-15 straciła cztery punkty). W czwartym gemie Errani obroniła dwa break pointy przy 0-40, ale przy trzecim wyrzuciła prosty bekhend. Końca przełamań widać nie było, świetnym returnem forhendowym Włoszka piątego gema wygrała bez straty punktu. Jako pierwsza niemoc przerwała tenisistka z Bolonii, która podwyższyła na 4:2. Kolejne dwa gemy również padły łupem Errani i tym samym I set po 30 minutach.

II seta Errani rozpoczęła tak jak I, od przełamania na sucho ostatni punkt zdobywając returnem forhendowym. Łatwym gemem serwisowym Włoszka podwyższyła na 2:0. W trzecim gemie Cibulková efektownym forhendem utrzymała podanie, ale w piątym jej serwisową słabość po raz kolejny wykorzystała tenisistka z Bolonii. Ostrym returnem wymuszającym błąd Errani uzyskała dwie piłki meczowe w siódmym gemie. Cibulková obie obroniła, ale w ósmym gemie wpakowała dwie piłki w siatkę i Włoszka mogła cieszyć się z triumfu. Fatalnie serwująca Słowaczka (46 proc. celność pierwszego podania) popełniła siedem podwójnych błędów, a przy swoim serwisie zdobyła 20 z 54 punktów (cztery z 29 przy drugim). Errani wykorzystała sześć z ośmiu break pointów, a przy własnym pierwszym podaniu zgarnęła 24 z 34 punktów.

Barcelona Ladies Open, Barcelona (Hiszpania)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 220 tys. dolarów
niedziela, 15 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Sara Errani (Włochy, 7) - Dominika Cibulková (Słowacja, 3) 6:2, 6:2

Komentarze (3)
Armandoł
15.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I widzę, że Errani najprawdopodobniej zdobędzie do tego tytuł w deblu. 
Armandoł
15.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sara namiesza w Paryżu, tak czuję. 
avatar
RvR
15.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale pogrom w finale. Sara zasłużyła na ten tytuł. Przez cały tydzień prezentowała się znakomicie i w drodze po mistrzostwo nie straciła nawet seta.