To tenisowa rewolucja, żaden zawodnik jej nie zatrzyma - mówią w Madrycie

Właściciel i dyrektor turnieju w Madrycie siądą do rozmów z władzami tenisa w sprawie utrzymania niebieskiej nawierzchni ceglanej, która wzbudza głosy sprzeciwu czołowych zawodników, zapowiadających bojkot. - To Masters 1000, grać muszą - odpowiada Ion Țiriac.

Znany z bujnego wąsa Țiriac to rumuński krezus, właściciel turnieju. Kilka lat eksperymentów przygotowywało madrycką imprezę do wprowadzenia innowacji, która miała sprawić, że piłkę na korcie lepiej widzieć będą zarówno tenisiści, jak i - last but not least - widzowie w telewizji.

- Każda rewolucja w tenisie wzbudzała burzę w szklance wody - mówił Țiriac na zorganizowanej po finale kobiet konferencji prasowej, która żadnych konkretów nie przyniosła. - Tak było chociażby po wprowadzeniu żółtej piłki czy systemu "sokolego oka". Tenis musi walczyć o swój czas w telewizji. Laboratoria w Walencji i Barcelonie udowodniły, że niebieski kort poprawia widoczność piłki.

Tymczasem tenisiści są zgodni co do tego, że to nie kolor, a sama nawierzchnia jest zagrożeniem dla ich zdrowia. - Tak, kort jest za śliski - bije się w pierś Țiriac. - Ale trzysta-czterysta osób pracuje do rana nad tymi kortami, by były jak najlepiej przygotowane.

- Nie możemy dopuścić do tego, co stało się w Monte Carlo, gdzie na mączce kontuzji nabawili się Benneteau i Mónaco - dodał Manolo Santana, dyrektor turnieju.

Zapytany o to, w jaki sposób chce przekonać Nadala i Djokovicia do zmiany decyzji o nieprzystąpieniu do przyszłorocznej edycji w wypadku utrzymania nawierzchni, Santana zastrzegł, że pierwsze rozmowy o korcie będą prowadzone ze Związkiem Tenisistów Zawodowych (ATP), dopiero potem z samymi graczami.

- Z tego co wiem, to oni muszą wystąpić w każdym z dziewięciu turniejów Masters 1000, więc jak mieliby nie zagrać w Madrycie? - powiedział Țiriac. - Po ponad pięćdziesięciu latach w tej dyscyplinie mało jest osób, które mogą mnie czegoś nauczyć, choć ja sam potrafię uczyć się nawet od dzeci do podawania piłek. Ale jeden zawodnik nie będzie zmieniał turnieju.

Źródło artykułu: