Kubot i Serra mierzyli się dotychczas czterokrotnie na zawodowych kortach, a bilans ich bezpośrednich spotkań jest jak na razie remisowy. Francuz zwyciężał w zawodach niższej rangi: w 2002 roku podczas holenderskiego futuresa oraz siedem lat później w I rundzie szczecińskiego challengera. Lubinianin z kolei dwukrotnie okazał się lepszy w eliminacjach do imprezy rangi ATP World Tour Masters 1000 rozgrywanej w paryskiej hali Bercy.
Serra do turnieju głównego musiał przebijać się przez eliminacje, stracił seta tylko w decydującej rundzie z Martinem Alundem. W I rundzie turnieju głównego trafił na Feliciano Lópeza, Hiszpan po pięciu gemach poddał mecz z powodu kontuzji. Kubot w I rundzie pokonał Karola Becka, ale spotkanie to było rozgrywane w dwóch częściach, w niedzielę z powodu zapadających ciemności zostało przerwane, mimo to Polak zakończył je zwycięsko w poniedziałek.
Kubot znakomicie rozpoczął spotkanie, już w pierwszym gemie na czysto przełamał rywala, dzięki świetnemu returnowi. Serra odrobił straty w czwartym gemie, w którym polski zawodnik popełnił trzy błędy, a Francuz dołożył efektowne minięcie. Kolejne gemy wygrywali serwujący, w siódmym gemie Łukasz nie wykorzystał dwóch break pointów, dokonał tego w gemie jedenastym. Po chwili serwował po seta, nie wykorzystał dwóch piłek setowych. Serra dobrym returnem wywalczył przełamanie powrotne i doprowadził do tie breaka. Niespodziewanie Francuz nie zdobył w nim żadnego punktu, kończąc dobrym serwisem, Kubot zapisał pierwszą partię na swoje konto.
Serra otworzył II seta przełamaniem po łatwych błędach Polaka, ale szybko rehabilituje się i odrabia stratę. Dwa kolejne gemy dość łatwo wygrywają serwujący i na tablicy pojawia się wynik 2:2. Od tej pory Kubot wygrał cztery kolejne gemy i jeszcze bardziej zbliżył się do zwycięstwa w meczu. Choć gra była dość wyrównana, w kluczowych momentach lepszy był Polak, który męczył Francuza dropszotami.
Świetnie rozpoczął trzecią partię Lubinianin, wygrał pewnie swoje gemy serwisowe i przełamał Serrę, wyszedł na prowadzenie 3:0. Francuz nie dał za wygraną odrobił straty i jeszcze raz odebrał podanie Kubotowi w dziewiątym gemie, a po chwili serwował po seta. Polak znów wybronił się skrótami i wyrównał na 5:5. Doszło do tie breaka, w którym Kubot postawił wszystko na jedną kartę. Choć na początku prowadził Serra, Polak odrobił straty. W końcówce popisał się dobrym serwisem, rewelacyjnie minął rywala przy siatce, a przy piłce meczowej sięgnął po jedną ze swoich największych broni, czyli return.
Mecz trwał 158 minut. Kubot zaserwował osiem asów, ale popełnił także pięć podwójnych błędów serwisowych. Po pierwszym trafionym podaniu zdobył 72 procent piłek. Serra zanotował 25 niewymuszonych błędów i 28 winnersów, zupełnie nieopłacalne były jego wyprawy do siatki, przy których zdobył tylko 10 punktów na 31 akcji. Lubinianin popełnił więcej niewymuszonych błędów od swojego rywala - 28, ale miał o wiele więcej uderzeń kończących - 49. Kubot popisał się także najszybszym serwisem w meczu, którego prędkość wyniosła 212 km/h.
W IV rundzie rywalem polskiego tenisisty może być Roger Federer, były lider rankingu. Lubinianin nigdy nie miał szansy zmierzyć się ze Szwajcarem.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 6,555 mln euro
środa, 30 maja
II runda (1/32 finału):
Łukasz Kubot (Polska) - Florent Serra (Francja) 7:6(0), 6:2, 7:6(4)