Kibice spodziewający się powtórki zeszłorocznego, niesamowitego półfinału, w którym po niezwykle emocjonującym i stojącym na bardzo wysokim poziomie pojedynku Roger Federer przerwał passę 43 kolejnych zwycięstw Novaka Djokovicia, srogo zawiedli się na tegorocznej potyczce tych tenisistów.
Obaj w drodze do półfinału musieli stoczyć ciężkie boje: Djoković grał pięć setów z Andreasem Seppim i Jo-Wilfriedem Tsongą (obronił cztery piłki meczowe), Federer zaś stracił sety z Adrianem Ungurem, Nicolasem Mahutem, Davidem Goffinem, a w ćwierćfinale musiał bronić się ze stanu 0-2 w setach przeciwko Juanowi Martínowi del Potro.
Spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla Szwajcara, który kapitalnymi zagraniami wywalczył sobie przełamanie na 3:2 w I secie. Na nic się to jednak nie zdało, bowiem już w kolejnym gemie popełnił cztery niewymuszone błędy z forhendu i oddał podanie. Federer nie był w stanie utrzymać serwisu także w gemie dziesiątym i przy 4:5 przegrał gema i całego seta.
Zupełnie inny Federer wyszedł na kort w partii drugiej. Ponownie precyzyjny i agresywny wywalczył prowadzenie 3:0 z dwoma przełamaniami, a licząca 36 uderzeń wymiana w gemie trzecim była ozdobą meczu. 16-krotny mistrz turniejów wielkoszlemowych ponownie nie był w stanie utrzymać przewagi. Najpierw oddał oba breaki, a gdy przełamał Djokovicia i serwował na seta przy stanie 5:4, ponownie stracił podanie. Także chwilę później, przy 5:6, Szwajcar przegrał przy własnym serwisie i to Serb zapisał na swoje konto drugiego seta.
Partia trzecia nie różniła się od pierwszych dwóch. Nieco solidniejszy Djoković przełamał przeciwnika na 4:2 i bez kłopotów utrzymał podanie do końca spotkania, po raz pierwszy w karierze osiągając finał na kortach w Paryżu. W trwającym 2h02' meczu Federer popełnił aż 46 niewymuszonych błędów przy tylko 33 piłkach kończących.
Niedzielna konfrontacja będzie 33. pojedynkiem Djokovicia i Nadala. Hiszpan wygrał dotychczas 18, w tym oba tegoroczne pojedynki na kortach ziemnych, ale przegrał z Serbem trzy ostatnie finały wielkoszlemowe. Djoković walczy o czwarty kolejny wielkoszlemowy tytuł (jedyny raz w Erze Otwartej dokonał tego Rodney Laver, wygrywając w 1969 roku wszystkie cztery lewy Wielkiego Szlema).
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Trzeba najpierw obejrzeć mecz Tsongi z Nole a dopiero potem rzucać się z krytyką.
Ja na pewno nie po to oglądam tenisa, by zobaczyć, który z graczy wygra. Jednym słowem, Gdyby tak było , wystarczyło by mi zajrzeć do netu do "scorebox"a Czytaj całość
I tego się trzymajmy