Tenis nadwiślański: Na lewo Bujdo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Cechą wyróżniającą Igora była nie tylko jego leworęczność, ale przede wszystkim wzrost: wkrótce przekroczył imponujące 200 cm. Dziś Bujdo próbuje wrócić na właściwe tory kariery tenisowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Igor Bujdo swoją karierę rozpoczął w Zabrzu, a do wyboru uprawianej przez niego dyscypliny sportowej walnie przyczynił się jego dziadek, który jako pierwszy zabrał go na tenisowe korty. Młody zawodnik z czasem nabierał coraz większych umiejętności, w czym pomocne okazały się niezwykle korzystne dla niego warunki fizyczne.

Polscy leworęczni tenisiści na zawodowych kortach:

Ranking Zawodnik Wiek Klub sportowy
9*Mariusz Fyrstenberg31Mera Warszawa
407Grzegorz Panfil24Górnik Bytom
687Adam Chadaj28Mera Warszawa
1114Igor Bujdo21Górnik Bytom
1776Jakub Piter23Grunwald Poznań

* pozycja w rankingu deblowym

Swoje premierowe spotkanie w imprezie pod egidą ITF w Polsce Bujdo rozegrał kilka dni po swoich 17. urodzinach, a w roli "ojca chrzestnego" wystąpił Mateusz Kowalczyk, będący dziś również zawodnikiem Górnika Bytom. Niespełna miesiąc później tenisista z Zabrza po raz pierwszy w karierze został uwzględniony w światowej klasyfikacji i grał w kolejnych Futuresach. W 2008 roku dwukrotnie, w Bytomiu i Szczecinie, bez powodzenia próbował sił w eliminacjach do polskich Challengerów, a na Pomorzu lekcji tenisa udzielił mu Ołeksandr Dołgopołow, 20. aktualnie rakieta globu.

Dalekie podróże, które kształcą

Po zakończeniu tenisowego sezonu w Polsce, we wrześniu 2009 roku, zabrzanin wybrał się na dłuższe tournée po krajach europejskich. Ze słonecznej Hiszpanii przeniósł się do równie gorącej Turcji, gdzie po raz pierwszy w karierze dotarł do ćwierćfinału singla. To właśnie tam 18-letni wówczas tenisista osiągnął swój premierowy i jak na razie jedyny deblowy finał zawodów rangi ITF. Jego partnerem był wówczas Maciej Rajski, lecz ostatecznie w meczu o tytuł biało-czerwoni musieli uznać wyższość reprezentantów Chorwacji. Rok 2009 Bujdo zamknął w Japonii, gdzie bez skutku starał się o miejsce w głównej drabince singla dwóch Challengerów.

Kolejny sezon (2010) rozpoczął w maju od występów w rodzimych turniejach, które jednak nie wpłynęły znacznie na poprawę jego pozycji w światowym rankingu. Przełom nastąpił dopiero w Hiszpanii, gdzie podczas jednej z imprez rangi ITF zabrzanin doszedł do półfinału, w którym po trzech tie breakach okazał się ostatecznie gorszy od rywala. Uzyskany na Półwyspie Iberyjskim wynik pozwolił mu awansować nawet do ósmej setki rankingu ATP, a cały sezon zakończyć na 818. pozycji.

Rok 2011 zapowiadał się zatem przełomowo w karierze młodego zawodnika, który jako pierwszy kierunek swojej ekspansji obrał... Kanadę. Po dwóch startach w imprezach ITF Bujdo przystąpił do eliminacji do turnieju w Rimouski. - To był bardzo wysoki poziom, turniej rangi ATP Challenger Tour, a ja właśnie byłem na etapie grania Futuresów. Postanowiliśmy jednak z trenerem, że spróbujemy. Zagrałem dwa dobre mecze, ale niestety nic więcej nie udało się ugrać - wspomina tamte występy zabrzanin. Bujdo powrócił do Europy, gdzie uzyskane wyniki pozwoliły mu awansować na najwyższe w dotychczasowej karierze, 739. miejsce w rankingu ATP.

Kontuzja przerywa dobrą passę

Ostatnim turniejem 21-letniego zabrzanina w minionym sezonie były zawody w Legnicy, gdzie wywalczył sobie miejsce w ćwierćfinale. Bujdo zamyka rok na 975. pozycji, jednak o poprawieniu tego wyniku nie może być wówczas mowy. - Pojawiły się problemy zdrowotne, miałem po prostu zator w ręce, który został znitrowany przez lekarzy. Po półrocznej przerwie okazało się, że wszystko jest w porządku i mogę grać - wyjaśnia swoją absencję leworęczny tenisista.

Zabrzanin powraca podczas majowej imprezy ITF organizowanej w Sobocie, gdzie po przejściu eliminacji odpada w I rundzie. W Koszalinie Bujdo nie jest jednak w stanie powtórzyć wyniku uzyskanego w Wielkopolsce i z wielką nadzieją powraca na Śląsk, by przygotować się do występu na kortach swojego klubu. W singlu kwalifikuje się do II rundy, natomiast w deblu, wraz z młodszym od siebie o trzy lata Mikołajem Jędruszczakiem, dochodzi do półfinału.

- To był nasz pierwszy wspólny występ w grze podwójnej i zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Mamy w planach te same turnieje, więc z pewnością będziemy jeszcze grali debla - wyznał tuż po półfinałowym spotkaniu zabrzanin. Polski tenisista będzie się teraz starał popracować nad swoją dyspozycją i poprawić swoje miejsce w światowej klasyfikacji.

Igor Bujdo w turniejach ITF w Polsce w sezonie 2012:

Miejscowość Pula nagród Singiel Debel
Sobota$15000I runda*I runda**
Koszalin$10000III runda eliminacjinie wystąpił
Bytom$15000II runda*półfinał***

* przeszedł kwalifikacje ** wspólnie z Sebastianem Chylińskim *** wspólnie z Mikołajem Jędruszczakiem

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
pedro
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może jeszcze będzie robił furorę w challengerach.  
avatar
beglerbej sylistryjski
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a kase ma skad ma?