ATP Eastbourne: Roddick odżył i przełamał trwającą 16 miesięcy posuchę

Andy Roddick pokonał 6:3, 6:2 broniącego tytułu Andreasa Seppiego w finale turnieju ATP w Eastbourne i po raz pierwszy od lutego ubiegłego roku odniósł turniejowe zwycięstwo.

Mijający tydzień był dla Andy'ego Roddicka niczym oczyszczenie. Jego występy w ostatnich trzech miesiącach dzieliły się na słabe i tragiczne, a po zmarnowaniu meczboli i porażce w londyńskim Queen's Clubie z Édouardem Rogerem-Vasselinem sytuacja Amerykanina zaczynała wyglądać wręcz dramatycznie.

Roddick do imprezy w Eastbourne przystępował z jednym celem: wreszcie wygrać mecz. O zwycięstwie w całym turnieju nawet nie myślał. Trawa nadmorskiego kurortu zadziałała jednak na Amerykanina doskonale. Najpierw, w piątek, odniósł 600. zwycięstwo w zawodowej karierze, dzień później wygrał pierwszy turniej od lutego 2011 roku i triumfu w Memphis.

Sam finałowy pojedynek nie należał do najlepszych. Broniący tytułu Andreas Seppi nie był w stanie nawiązać w I partii żadnej walki. Co prawda Włoch przełamał Roddicka już w gemie otwarcia, ale sam potem aż trzykrotnie oddał podanie i po chwili Amerykanin prowadził już 5:1 i podawał na seta. Seppi zdołał co prawda odrobić jednego breaka, ale przy drugim podejściu były lider rankingu był już bezlitosny.

Roddick wywalczył przełamanie we wczesnej fazie drugiej partii i objął prowadzenie 2:1. Gdy dwoma świetnymi minięciami Seppi wywalczył szanse na breaka powrotnego, mogło się zdawać, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w tym pojedynku. Amerykanin jednak po mistrzowsku wybrnął z opresji i potem już panował na korcie, wygrywając 6:2.

- Nie przypominam sobie takiego meczu, żebym dwukrotnie stracił serwis i wygrał sety do 3 i do 2. Czułem się się świetnie. Mój return funkcjonował w tym tygodniu prawie optymalnie. Na początku nie najlepiej serwowałem, ale dokonałem niezbędnych poprawek. W drugiej partii trafiłem prawie 90 procent pierwszych serwisów. To znakomity rezultat, zwłaszcza biorąc pod uwagę warunki - komentował zwycięstwo trzykrotny finalista Wimbledonu.

Dla Roddicka było to 31. turniejowe zwycięstwo w karierze. Wyrównał on zarazem rekord Rogera Federera, zdobywając tytuł w 12. kolejnym sezonie (obaj triumfują w co najmniej jednym turnieju rocznie nieprzerwanie od roku 2001). Seppi, mistrz tegorocznego turnieju w Belgradzie, wystąpił w czwartym finale i poniósł drugą porażkę.

AEGON International, Eastbourne (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 403,95 tys. euro
sobota, 23 czerwca

finał gry pojedynczej:

Andy Roddick (USA, 6/WC) - Andreas Seppi (Włochy, 3) 6:3, 6:2

Komentarze (2)
avatar
vamos
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
COME ON ANDY! 
avatar
RvR
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Andy! Bardzo się cieszę z tego triumfu i mam nadzieję, że A-Rod pokaże już w Londynie na co go jeszcze stać! :)