Było to dziewiąte starcie Sereny Williams i Wiktorii Azarenki w turnieju z cyklu WTA. W tym sezonie panie grały ze sobą w finale turnieju rozgrywanego na niebieskiej mączce w Madrycie. Białorusinka, która zdominowała początek sezonu, doznała tam pierwszej bolesnej porażki w tym roku, zdobywając zaledwie cztery gemy. Azarenka zwyciężyła tylko raz z Amerykanką - w 2009 roku podczas turnieju w Miami, a w przegranych spotkaniach wygrała zaledwie seta.
W drodze do półfinału Azarenka grała znakomicie, nie straciła nawet seta. W czterech pierwszych meczach nie oddawała więcej niż sześciu gemów w spotkaniu. Trudniej było w ćwierćfinale z Tamirą Paszek, istniało ryzyko przegrania seta, ale Białorusinka odparła ataki rewelacyjnej Austriaczki i zwyciężyła 6:3, 7:6(4). Williams miała nieco trudniejszą drogę, już w III rundzie z Jie Zheng znalazła się w tarapatach, wygrała dopiero przy stanie 9:7 w decydującej partii. Problemy miała także w IV rundzie z Jarosławą Szwiedową, a łatwiej poszło z obrończynią tytułu - Petrą Kvitovą.
DROGA RADWAŃSKIEJ DO FINAŁU:
I runda - Magdaléna Rybáriková (6:3, 6:3)
II runda - Jelena Wiesnina (6:2, 6:1)
III runda - Heather Watson (6:2, 6:0)
IV runda - Camila Giorgi (6:2, 6:3)
ćwierćfinał - Maria Kirilenko (7:5, 4:6, 7:5)
półfinał - Andżelika Kerber (6:3, 6:4)
Spotkanie pomiędzy byłymi liderkami rankingu WTA stało na bardzo wysokim poziomie. W pierwszej partii obie tenisistki wygrywały swoje podania, dopiero w ósmym gemie Amerykanka przełamała rywalkę i to wystarczyło do zwycięstwa. W drugiej partii Williams już na początku - w trzecim gemie odebrała gema serwisowego Azarence, ale ta nie poddała się, zaczęła lepiej serwować i chwilę później odrobiła straty. Obie zawodniczki od tej pory wymieniały ciosy, jednak przez cały czas Serena miała przewagę, Białorusinka nie miała szans na nawiązanie walki przy jej serwisie. Natomiast Amerykanka karciła przeciwniczkę przy każdym krótszym uderzeniu. Ostatecznie doszło do tie breaka. Do stanu 6-6 obie zawodniczki szły równo, dopiero po drugiej zmianie stron Azarenka wpakowała bekhend w siatkę i Williams zakończyła mecz asem serwisowym przy drugiej piłce meczowej.
- Jestem podekscytowana, ciężko trenowałam i bardzo chciałam pokonać dziś Wikę, to wielka zawodniczka! Cieszę się, że udało mi się dotrzeć do finału - mówiła Williams po meczu. - Radwańska gra tu niewiarygodnie. Jest świetna i dochodzi do każdej piłki. Będę musiała uważać na to.
Mecz trwał 96 minut, a Serena Williams zdążyła zaserwować aż 24 asy i zanotowała 45 uderzeń kończących przy zaledwie 14 niewymuszonych błędach. Azarenka myliła się dziewięć razy i miała 14 piłek bezpośrednio wygranych.
POWIEDZIELI PO PÓŁFINALE:
Radwańska: Spełniło się moje marzenie
Wiktorowski: To największy wynik w polskim tenisie
Kerber: Myślę, że Radwańska może wygrać
Serena Williams w finale zmierzy się z Agnieszką Radwańską. Będzie to ich trzecie spotkanie. W dwóch poprzednich górą była Amerykanka, a Polka zdołała w obu meczach wygrać zaledwie po cztery gemy. Oba mecze miały miejsce w 2008 roku - jeden w turnieju na kortach ziemnych w Berlinie, a drugi w ćwierćfinale Wimbledonu.