Puchar Davisa: Zwycięski maraton Berdycha, który wyrównał stan meczu z Argentyną

Po pierwszym dniu półfinału Pucharu Davisa Argentyna - Czechy jest remis 1:1. Punkt dla gospodarzy zdobył Juan Martin del Potro, wyrównał Tomas Berdych.

Argentyna walczy o piąty finał - w latach 1982, 2006, 2008 i 2011 znajdowała pogromcę w meczu o tytuł. Czesi jedyny tytuł wywalczyli w 1980 roku. Rok później utworzona została Grupa Światowa i od tamtej pory jedyny raz w finale zameldowali się w 2009 roku. Argentyna z ostatnich 20 domowych meczów na korcie ziemnym przegrała tylko dwa, oba z Hiszpanią. Po raz ostatni na tej nawierzchni znalazła u siebie pogromcę w 1998 toku, gdy uległa Słowacji.

Argentyna po raz trzeci w sezonie gra w Parque Roca w Buenos Aires (wcześniej rozprawiła się z Niemcami i Chorwacją), dla Czech to pierwszy w tym roku mecz wyjazdowy (na własnym terenie wygrali z Włochami i Serbią). Jeśli Argentyną będzie górą w ten weekend, w dniach 16-18 listopada finał zagra u siebie z Hiszpanią lub USA. Jeśli lepsi okażą się Czesi będą gospodarzami meczu o tytuł, w sytuacji gdy zagrają z Hiszpanią, lub wystąpią na wyjeździe, jeśli ich rywalem będzie ekipa USA.

23-letni Juan Martín del Potro (ATP 8) pokonał Radka Stepanka (ATP 40) 6:4, 6:4, 6:2 w dwie godziny i 41 minut i poprawił bilans spotkań ze starszym o 10 lat Czechem na 2-3. Tomáš Berdych (ATP 6) po epickiej bitwie zwyciężył Juana Mónaco (ATP 11) 6:1, 4:6, 1:6, 6:4, 6:4 wracając z 2:4 w IV secie i podwyższył bilans starć z Argentyńczykiem na 6-0. Ten pojedynek trwał cztery godziny i dwie minuty.

Štěpánek w I secie miał trzy break pointy - jednego w drugim i trzy w ósmym gemie. Del Potro wszystkie obronił, a dziewiątym gemie sam zaliczył decydujące przełamanie. W II partii Argentyńczyk wrócił z 1:3, a w III ani przez moment nie był zagrożony. W drugim gemie odparł dwa break pointy i od 1:1 jego łupem padło 5 z sześciu kolejnych gemów. W Trwającym dwie godziny i 41 minut pojedynku Del Potro zaserwował siedem asów, zdobył 39 z 50 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystał pięć z siedmiu szans na przełamanie rywala. Argentyńczyk obronił siedem z ośmiu break pointów oraz skorzystał z 40 niewymuszonych błędów Štěpánka. Faworyt gospodarzy starcie z Czechem zakończył z 25 kończącymi uderzeniami oraz 22 błędami własnymi.

Mónaco prowadził z Berdychem 2-1 w setach oraz 4:2 w IV partii, ale od tamtej pory coś się w jego grze zacięło. Przegrał osiem gemów z rzędu (w dwóch ostatnich serwisowych w IV secie nie zdobył nawet punktu), by na fali dopingu swoich kibiców jeszcze się poderwać do walki. Z 0:4 w V secie doprowadził do 4:5. Serwujący przy 5:3 Berdych oddał podanie na sucho, ale w takich samych rozmiarach przełamał Argentyńczyka w 10. gemie. Czech mecz zakończył bekhendowym returnem. W pełnym niesamowitych wymian maratonie Berdych zanotował 42 kończące uderzenia (29 z forhendu) robiąc przy tym 66 błędów niewymuszonych oraz 33 błędy wymuszone zagraniem rywala. Mecz obfitował również w przełamania - Mónaco wykorzystał 10 z 16 break pointów, ale sam oddał podanie 11 razy. Czech w sumie zdobył o trzy punkty więcej (132-129).

Argentyna - Czechy 1:1, Parque Roca, Buenos Aires (Argentyna), kort ziemny

Gra 1.: Juan Martín del Potro - Radek Štěpánek 6:4, 6:4, 6:2
Gra 2.: Juan Mónaco - Tomáš Berdych 1:6, 6:4, 6:1, 4:6, 4:6
Gra 3. (sobota): Carlos Berlocq / Eduardo Schwank - Ivo Minář / Lukáš Rosol
Gra 4. (niedziela): Juan Martín del Potro - Tomáš Berdych
Gra 5. (niedziela): Juan Mónaco - Radek Štěpánek

Komentarze (1)
avatar
RvR
15.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aj szkoda tego prowadzenia Monaco 4:2 w IV secie. Argentyna byłaby już w zasadzie pewna awansu.