ATP Kuala Lumpur: Pierwsze kłopoty Ferrera, Mónaco wraca do czołowej dziesiątki

David Ferrer stracił pierwszego seta w halowym turnieju w Kuala Lumpur, by ostatecznie pokonać Igora Sijslinga. W półfinale zameldował się także Juan Mónaco.

Robert Pałuba
Robert Pałuba

David Ferrer, najwyżej rozstawiony tenisista w Międzynarodowych mistrzostwach Malezji, w piątek po raz pierwszy został zmuszony do poważnego wysiłku. Hiszpan, piąta rakieta świata, słabo rozpoczął pojedynek z Igorem Sijslingiem, już w pierwszym oddając serwis. Znacznie niżej notowany Holender przez znaczną większość partii otwarcia zachowywał zimną krew, pewnie wygrywając przy własnym podaniu i rażąc Ferrera znakomitymi serwisami. Pierwsze i jedyne kłopoty pojawiły się przy stanie 5:4 dla Sijslinga, kiedy musiał bronić break pointa, ale zdołał on odeprzeć zagrożenie i zapisać seta na swoje konto.

Inny przebieg miały partie druga i trzecia, w których Ferrer wcześnie wypracowywał przewagę przełamania, którą następnie oddawał, by w dalszej fazie wywalczyć drugiego breaka, wystarczającego już do końcowego zwycięstwa. Półfinalista Rolanda Garrosa przeszedł jeszcze poważny sprawdzian w ostatnim gemie pojedynku, kiedy serwując na mecz przy 5:4 musiał obronić się ze stanu 0-40, broniąc łącznie czterech break pointów. Zwyciężając w piątek, Ferrer został tenisistą, który w bieżącym sezonie wygrał najwięcej pojedynków (62 zwycięstwa).

Dobry występ w stolicy Malezji kontynuuje Juan Mónaco. Argentyńczyk bez kłopotów odprawił w ćwierćfinale młodego Vaska Pospisila. Dzięki temu zwycięstwu tenisista z Tandil powróci w poniedziałkowym notowaniu rankingu ATP to pierwszej dziesiątki, w której gościł w tym sezonie przez trzy tygodnie (na przełomie lipca i sierpnia).

- Nie mam na co narzekać, grałem bardzo dobrze. Myślę, że solidnie serwowałem i byłem bardzo skoncentrowany w najważniejszych punktach i gemach. Jestem zadowolony z tego, jak się dziś zaprezentowałem - komentował po meczu Mónaco.

Półfinałowym rywalem Argentyńczyka będzie rozstawiony z numerem trzecim Kei Nishikori. Japończyk rozegrał w piątek tylko jednego seta z Nikołajem Dawidienką, który po porażce w pierwszym secie poddał spotkanie z powodu kontuzji. Nishikori awansował do półfinału turnieju ATP po raz pierwszy w bieżącym sezonie.

- Grałem dziś dobrze, mimo że mój przeciwnik skreczował. Ciężko było to przewidzieć, w pierwszej partii mój rywal grał bardzo pewnie, wygrywał przy serwisie w zasadzie wszystkie punkty - mówił Nishikori.

Japończyk i Argentyńczyk, którzy w sobotę zagrają o finał turnieju w Malezji, wspólnie wystąpią w turnieju w Tokio w nadchodzącym tygodniu: - Dużo wspólnie trenowaliśmy, bo w przyszłym tygodniu razem gramy debla. Czasem trzeba grać przeciwko swoim przyjaciołom. Nie mam nic do stracenia i postaram się grać tak jak dzisiaj - przyznał najwybitniejszy japoński tenisista.

Czwartym półfinalistą został Julien Benneteau, który pokonał 6:2, 6:2 Alejandro Fallę. Francuz, który dobrze radzi sobie z zawodnikami leworęcznymi, cały czas kontrolował przebieg spotkania i w sobotę powalczy o drugi finał w sezonie (w styczniu przegrał w Sydney pojedynek o tytuł z Jarkko Nieminenem).

Malaysian Open, Kuala Lumpur (Malezja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 850 tys. dol.
piątek, 28 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

David Ferrer (Hiszpania, 1) - Igor Sijsling (Holandia) 4:6, 6:3, 6:4
Juan Mónaco (Argentyna, 2) - Vašek Pospíšil (Kanada) 6:3, 6:4
Kei Nishikori (Japonia, 3) - Nikołaj Dawidienko (Rosja) 6:4 i krecz
Julien Benneteau (Francja, 7) - Alejandro Falla (Kolumbia) 6:2, 6:2

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×