Novak Djoković rozpoczął finałową konfrontację z Jo-Wilfriedem Tsongą dość nerwowo i już w pierwszym gemie musiał bronić się przed stratą podani, ale przy obu break pointach z pomocą Serbowi przyszła genialna defensywa. Męczący się z własną grą wicelider rankingu musiał bronić break pointa także w kolejnym gemie serwisowym, a przy 2:2 oddał podanie do zera. Przełamanie podziałało na Djokovicia jak kubeł zimnej wody - Serb natychmiast odrobił stratę i był to koniec jego kłopotów w pierwszej partii, którą spokojnie wygrał w tie breaku.
W drugiej odsłonie Francuz wyraźnie spuścił z tonu, a w jego grze pojawiła się nerwowość i niepewność, co zaowocowało licznymi nieprzemyślanymi decyzjami na korcie. Nieprzygotowane wyprawy do siatki czy słabo wykonywane dropszoty szybko doprowadziły do dwóch przełamań na korzyść Serba, który nie był zmuszany do nadzwyczajnego wysiłku i prezentował się słabiej niż w poprzednich dwóch pojedynkach. Mistrz pięciu turniejów wielkoszlemowych wygrał ostatecznie 6:2 i po raz trzeci triumfował w Pekinie, gdzie jeszcze nie przegrał meczu.
- Myślę, że to był dobry mecz. Trochę zaspałem w połowie pierwszego seta. Miałem przewagę przełamania, ale mój rywal zaczął grać bardzo solidnie. Bardzo ciężko było kontrolować jego poczynania. Próbowałem grać po swojemu, agresywnie, ale w tej chwili gram po prostu za słabo, by pokonać rywala tej klasy - ocenił samokrytycznie Francuz.
Djoković wygrał w stolicy Chin czwarty turniej w sezonie, a w finale pokonał rywala z czołowej dziesiątki rankingu po raz pierwszy od zawodów w Miami (w międzyczasie trzykrotnie przegrał z Rafaelem Nadalem, i po razie z Rogerem Federerem i Andym Murrayem), dzięki czemu zmniejszył stratę do Rogera Federera w rankingu ATP i powiększył przewagę nad Szwajcarem w rankingu Race do prawie 1500 punktów.
Niedzielne zwycięstwo było 32. w zawodowej karierze Serba (51 finałów, dziewiąty w bieżącym sezonie) i otrzymał za nie ponad 530 tysięcy dolarów. Tsonga występował w 15. finale i poniósł szóstą porażkę. Mimo przegranej, 300 punktów wywalczone w stolicy Chin przybliża Francuza to występu w kończących sezon Finałach ATP.