ATP Pekin: Niepokonany Djoković triumfuje po raz trzeci w chińskiej stolicy

Novak Djoković wygrał w niedzielę w Pekinie 14. mecz z rzędu i po raz trzeci triumfował w China Open. Serb w finale pokonał 7:6(4), 6:2 Jo-Wilfrieda Tsongę.

Novak Djoković rozpoczął finałową konfrontację z Jo-Wilfriedem Tsongą dość nerwowo i już w pierwszym gemie musiał bronić się przed stratą podani, ale przy obu break pointach z pomocą Serbowi przyszła genialna defensywa. Męczący się z własną grą wicelider rankingu musiał bronić break pointa także w kolejnym gemie serwisowym, a przy 2:2 oddał podanie do zera. Przełamanie podziałało na Djokovicia jak kubeł zimnej wody - Serb natychmiast odrobił stratę i był to koniec jego kłopotów w pierwszej partii, którą spokojnie wygrał w tie breaku.

W drugiej odsłonie Francuz wyraźnie spuścił z tonu, a w jego grze pojawiła się nerwowość i niepewność, co zaowocowało licznymi nieprzemyślanymi decyzjami na korcie. Nieprzygotowane wyprawy do siatki czy słabo wykonywane dropszoty szybko doprowadziły do dwóch przełamań na korzyść Serba, który nie był zmuszany do nadzwyczajnego wysiłku i prezentował się słabiej niż w poprzednich dwóch pojedynkach. Mistrz pięciu turniejów wielkoszlemowych wygrał ostatecznie 6:2 i po raz trzeci triumfował w Pekinie, gdzie jeszcze nie przegrał meczu.

- Myślę, że to był dobry mecz. Trochę zaspałem w połowie pierwszego seta. Miałem przewagę przełamania, ale mój rywal zaczął grać bardzo solidnie. Bardzo ciężko było kontrolować jego poczynania. Próbowałem grać po swojemu, agresywnie, ale w tej chwili gram po prostu za słabo, by pokonać rywala tej klasy - ocenił samokrytycznie Francuz.

Djoković wygrał w stolicy Chin czwarty turniej w sezonie, a w finale pokonał rywala z czołowej dziesiątki rankingu po raz pierwszy od zawodów w Miami (w międzyczasie trzykrotnie przegrał z Rafaelem Nadalem, i po razie z Rogerem Federerem i Andym Murrayem), dzięki czemu zmniejszył stratę do Rogera Federera w rankingu ATP i powiększył przewagę nad Szwajcarem w rankingu Race do prawie 1500 punktów.

Niedzielne zwycięstwo było 32. w zawodowej karierze Serba (51 finałów, dziewiąty w bieżącym sezonie) i otrzymał za nie ponad 530 tysięcy dolarów. Tsonga występował w 15. finale i poniósł szóstą porażkę. Mimo przegranej, 300 punktów wywalczone w stolicy Chin przybliża Francuza to występu w kończących sezon Finałach ATP.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (9)
avatar
RvR
8.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nole szykuje się do powrotu na tron. Ciekawe czym odpowie Roger, lub ewentualnie czym zaskoczy Muzza. :) 
avatar
Eugene_64
7.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Tsongi ale Novak Djokovic był dziś od niego wyraźnie lepszy, a zwłaszcza w drugim secie. 
avatar
ka
7.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tsonga jednak zagrał po tsongowsku - rycerz bez głowy 
avatar
Ana4
7.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przy stanie *4-5 w tie-breaku Tsonga nie byłby sobą, gdyby nie w typowy dla siebie sposób zawalił swoje 2 kolejne serwisy.. ;) 
avatar
FanRadwana
7.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Nole. Szkoda Tsongi...