Stawką meczu było uniknięcie w półfinale konfrontacji z Karoliną Woźniacką (WTA 11). Cwetana Pironkowa (WTA 44) przegrywając z Nadią Pietrową (WTA 13), którą w maju w Brukseli pokonała 6:3, 6:2, została skazana na zmierzenie się z Dunką w sobotę (początek o godz. 15:50 polskiego czasu). Rosjanka za to o finał, nie przed godz. 18:00, spotka się z Robertą Vinci (WTA 16).
W zaciętym I secie Pietrowa z 1:3 wyrównała na 3:3, ale od stanu 5:5 dwa gemy padły łupem Pironkowej, która wykorzystała trzeciego setbola. Od tego momentu rządy rozpoczęła Rosjanka, która w II i na początku III seta wygrała dziewięć z 10 gemów. Na tym etapie meczu supremacja Pietrowej była zagrożona tylko w czwartym gemie II partii, ale była trzecia rakieta świata obroniła dwa break pointy. Gdy Bułgarka w III secie z 0:3 wyrównała na 3:3 mogło się wydawać, że uda się jej obalić władzę Pietrowej. Bułgarka jednak na zakończenie ósmego gema zrobiła podwójny błąd, a w dziewiątym przy pierwszym meczbolu dla rywalki wyrzuciła forhend. W trwającym dwie godziny i osiem minut spotkaniu Rosjanka posłała osiem asów oraz zdobyła 39 z 50 punktów przy swoim pierwszym podaniu.
W pierwszym piątkowym meczu zmierzyły się Jie Zheng (WTA 29) i rezerwowa Sofia Arvidsson (WTA 44), która zastąpiła chorą Marię Kirilenko. Przegrywając 1:5 Chinka poddała mecz z powodu choroby górnych dróg oddechowych (identyczna była przyczyna wycofania się Kirilenko). W ostatnim meczu dnia Su-Wei Hsieh (WTA 27) pokonała Danielę Hantuchovą (WTA 32) 6:1, 0:6, 6:4. W trwającym 98 minut spotkaniu było aż 29 break pointów i 11 przełamań (6-5 dla reprezentantki Tajwanu), a obie tenisistki zdobyły po 81 punktów.
Pietrowa i Vinci do tej pory mierzyły się cztery razy i każda wygrała po dwa spotkania. W tym sezonie grały ze sobą w maju w Estoril - Włoszka wygrała 6:2, 1:6, 6:4. 29-latka z Tarentu, która w tegorocznym US Open osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał, awansowała do czwartego półfinału w sezonie i ma szansę na drugi tytuł (latem w Dallas). Starsza o rok Pietrowa w tym sezonie triumfowała w 's-Hertogenbosch i Tokio (to jej największy tytuł), w decydujących meczach rozprawiając się z siostrami Radwańskimi, odpowiednio Urszulą i Agnieszką. Rosjanka, była trzecia rakieta świata, osiągnęła trzeci tegoroczny półfinał (jedyny przegrany w Carlsbadzie).
Woźniacka wygrała wszystkie trzy dotychczasowe mecze z Pironkową - po raz ostatni grały ze sobą w 2010 roku w Miami i wówczas Bułgarka urwała Dunce jedynego seta. Grająca dzięki dzikiej karcie reprezentantka gospodarzy wygrywając jeden mecz w grupie (z Zheng) awansowała do pierwszego półfinału w sezonie. Woźniacka z ostatnich 19 spotkań wygrała 17 - w tym czasie wywalczyła tytuły w Seulu i Moskwie. Jeśli Dunka odniesie jeszcze dwa zwycięstwa w Sofii sezon zakończy w Top 10 rankingu.