Challenger Toyota: Przysiężny bez straty seta w premierowym półfinale sezonu

W swoim ostatnim tegorocznym występie Michał Przysiężny awansował do pierwzego półfinału turnieju rangi ATP Challenger. Polski tenisista w japońskiej Toyocie nie stracił jeszcze ani jednego seta.

W piątek Michał Przysiężny zwyciężył 6:4, 6:4 rozstawionego z numerem trzecim Matteo Violę. Reprezentant Włoch w Kraju Kwitnącej Wiśni spisywał się dotychczas znakomicie, przed tygodniem okazał się najlepszy w zawodach organizowanych w Jokohamie. Ze starszym od siebie o trzy lata głogowianinem miał przyjemność grać wcześniej w 2009 roku we własnej ojczyźnie, zwyciężając wówczas pewnie w jednym z Futuresów 6:2, 6:2.

Podczas japońskiej imprezy Przysiężny zrewanżował się Violi za tamto niepowodzenie. W ciągu 78 minut gry nasz reprezentant posłał 10 asów i pewnie obronił oba wypracowane przez rywala break pointy. Włoch również dwukrotnie zagrożony był przy własnym podaniu, lecz w przeciwieństwie do popularnego "Ołówka" nie zdołał się uratować, tracąc serwis po jednym razie w każdym z setów.

Rywalem notowanego aktualnie na 266. pozycji w świecie Przysiężnego w pojedynku o finał turnieju w Toyocie będzie w sobotę John Millman. Rozstawiony z numerem siódmym Australijczyk, klasyfikowany o 38 miejsc wyżej od Polaka, w trzech meczach stracił tylko jednego seta. W piątek 23-latek z Brisbane pokonał 6:3, 6:3 reprezentanta Bośni i Hercegowiny, Mirzę Bašicia.

2012 Dunlop World Challenge Tennis Tournament, Toyota (Japonia)
ATP Challenger Tour, kort dywanowy w hali, pula nagród 35 tys. dolarów
piątek, 23 listopada

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska) - Matteo Viola (Włochy, 3) 6:4, 6:4

Komentarze (4)
avatar
yuten
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
graty i do przodu.
AO czeka :-)
O której jutro mecz? 
avatar
RvR
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W zasadzie Ołów jest jedno zwycięstwo od zapewnienia sobie miejsca w eliminacjach do Aussie Open :) Trzymam kciuki jutro! :)) 
avatar
pedro
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po tytuł Michaś, po tytuł!