US Open: Przed ćwierćfinałami pań

Na kortach Flushing Meadows w tegorocznym turnieju porażki nie odniosło jeszcze osiem tenisistek. Przyszedł czas decydujących rozstrzygnięć: ćwierćfinały.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwie Rosjanki, dwie Amerykanki, Włoszka, Austriaczka, Serbka i Szwajcarka. Tym razem rozgrywki nie zostały zupełnie zdominowane przez jedną narodowość. O miejsce w półfinale zawodniczki będą walczyć w parach:

Venus Williams (USA, 7) - Serena Williams (USA, 4)

W ich oficjalnych spotkaniach obecnie jest remis 8-8. I dokładnie tak wyrównane są szanse obu zawodniczek na awans. Trudno wskazać faworytkę w spotkaniu doskonale znających się sióstr o podobnym stylu gry. Ostatnio w finale Wimbledonu lepsza była Venus (mistrzyni US Open z 2000 i 2001 roku), ale w rankingu wyżej jest Serena (mistrzyni z 1999 i 2002 roku).

Flavia Pennetta (Włochy, 16) - Dinara Safina (Rosja, 6)

22-letnia Rosjanka jest w życiowej formie i to już jest jej najlepszy sezon w karierze. Finalistka Roland Garros i srebrna medalistka z Pekinu grała z Włoszką cztery razy i oddała jej raptem seta. Nie wypada jej teraz przegrać. Na korzyść Pennetty może przemawiać doświadczenie - jest cztery lata starsza, ale nigdy nie była klasyfikowana wyżej niż na szesnastej pozycji w rankingu, a ten ćwierćfinał to jej najlepszy wynik w Wielkim szlemie.

Elena Dementiewa (Rosja, 5) - Patty Schnyder (Szwajcaria, 15)

Historia ich oficjalnych pojedynków sięga 1997 roku i nieznaczna przewaga Rosjanki (9-7) może być myląca. Dementiewa, zdobywając w Pekinie złoty medal, pokazała, że potrafi się niezwykle zmotywować do walki o upragniony cel. Schnyder stale utrzymuje się mniej więcej w pierwszej dwudziestce, ale nie jest to jej życiowa forma. W tym sezonie zawodniczki spotkały się dwa razy - Rosjanka wygrywała w dwóch setach.

Jelena Jankovic (Serbia, 2) - Sybille Bammer (Austria, 29)

Pojedynek ćwierćfinałowy, w którym tenisistki dzieli najwięcej punktów w rankingu. Serbka zdaje się bronić honoru światowej czołówki, a Austriaczka jest niespodzianką, które zawsze towarzyszą rozgrywkom wielkoszlemowym. Bilans ich spotkań to 6-1 dla Jankovic. Bammer wygrała z nią raz - w 2006 roku w Indian Wells; na twardych kortach, czyli takich jak w Nowym Jorku. Austriaczka już odniosła swój życiowy sukces. Jej awans do półfinału byłby już nie miłym zaskoczeniem, ale sensacją turnieju.

Źródło artykułu: