ATP Sydney: Dramatyczny bój Matkowskiego, porażka mimo dwóch piłek meczowych

Marcin Matkowski i Juan Sebastian Cabal byli o krok od wyeliminowania najlepszej pary deblowej świata. Bracia Bob i Mike Bryanowie obronili dwie piłki meczowe i wygrali 6:4, 5:7, 11-9.

Marcin Matkowski pod nieobecność kontuzjowanego Mariusza Fyrstenberga postanowił stworzyć parę deblową z Juanem Sebastianem Cabalem. W meczu I rundy turnieju ATP w Sydney Polak i Kolumbijczyk byli o krok od pokonania najlepszej pary deblowej ostatnich lat. Jednak 12-krotni mistrzowie wielkoszlemowi, Bob Bryan i Mike Bryanowie obronili dwie piłki meczowe i wygrali po dramatycznym super tie breaku.

Pierwszy set miał bardzo nietypowy przebieg. Na 10 rozegranych gemów tenisiści zanotowali aż siedem przełamań. Natomiast partia druga przyniosła tylko jednego breka - w 12. gemie kolumbijsko-polskiemu deblowi udało się odebrać podanie rywalom. O losach całego pojedynku musiał rozstrzygać super tie break.

Początek ostatniej odsłony był bardzo wyrównany. Gdy Polak z Kolumbijczykiem odskoczyli na prowadzenie 8-5, wydawało się, że sensacja jest bardzo bliska. Po 16. rozegranych punktach na tablicy wyników widniał rezultat 9-7 dla Cabala i Matkowskiego. Lecz amerykańska para nie zamierzała się poddawać i wyrównała stan pojedynku na 9-9, by po chwili wywalczyć sobie meczbola, którego bez problemu wykorzystali. Szansa na wielki triumf przeszła więc kolumbijsko-polskiej parze koło nosa, ale Marcin Matkowski pojedzie do Melbourne z tarczą.

Apia International Sydney, Sydney (Australia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 436,63 tys. dolarów
wtorek, 8 stycznia

I runda gry podwójnej:

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Juan Sebastián Cabal (Kolumbia) / Marcin Matkowski (Polska) 6:4, 5:7, 11-9

Komentarze (2)
avatar
RvR
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wow, nigdy nie byłem zwolennikiem, aby nasi występowali oddzielnie. Ale tutaj tak akurat wyszło i Marcin z Juanem Sebastianem naprawdę napędzili Bryanom stracha! :) 
avatar
vamos
8.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie, że Marcin zagrał z Cabalem i jeszcze fajniej, że naprawdę chłopaki powalczyli z Bryanami. Będzie dobrze w AO.