Challenger Kioto: Michał Przysiężny pokonał nadzieję japońskiego tenisa

Michał Przysiężny udanie zainaugurował występ w turnieju ATP Challenger Tour rozgrywanym na kortach dywanowych w Kioto. Polak w I rundzie w dwóch setach rozprawił się z utalentowanym Japończykiem.

Michał Przysiężny w Kioto grał dotychczas dwukrotnie i za każdym razem osiągał przynajmniej ćwierćfinał. W 2007 roku na tym etapie zawodów wyeliminował go najlepszy niegdyś tenisista Kraju Kwitnącej Wiśni, Takao Suzuki. Z kolei trzy lata temu nasz reprezentant doszedł do półfinału, w którym musiał uznać wyższość późniejszego triumfatora, Yuichi Sugity. Polak w minionym sezonie miło spędził czas w Japonii, bowiem w listopadzie zwyciężył w Challengerze organizowanym w Toyocie.

W tegorocznej edycji Shimadzu All Japan Tennis Championships 29-letni głogowianin został rozstawiony z numerem szóstym i na początek pokonał 7:5, 6:3 Kaichi Uchidę. Tenisista gospodarzy, który jeszcze przed rokiem był trzecim juniorem świata, do głównej drabinki singla otrzymał od organizatorów dziką kartę. Aktualnie notowany jest na 1895. miejscu w rankingu ATP.

Poniedziałkowe spotkanie trwało zaledwie 76 minut, w ciągu których Przysiężny posłał na drugą stronę kortu sześć asów i ani razu nie stracił własnego podania. Polski zawodnik obronił wszystkie sześć break pointów uzyskanych przez 18-letniego Japończyka, a sam wykorzystał dwie z siedmiu wypracowanych okazji na przełamanie.

Swojego kolejnego rywala nasz reprezentant pozna we wtorek, kiedy to rozegrany zostanie pojedynek pomiędzy Hindusem Yukim Bhambrim a Tajwańczykiem Liang-Chi Huangiem. W tym samym dniu Przysiężny przystąpi również do rywalizacji w grze podwójnej. Partnerem głogowianina będzie Peter Gojowczyk, a przeciwnikami Włoch Andrea Arnaboldi i Niemiec Dominik Meffert.

Shimadzu All Japan Tennis Championships, Kioto (Japonia)
ATP Challenger Tour, kort dywanowy w hali, pula nagród 35 tys. dolarów
poniedziałek, 4 marca

I runda gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska, 6) - Kaichi Uchida (Japonia, WC) 7:5, 6:3

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: