Ze względu na rozgrywki o Puchar Federacji dopiero we wtorek panie przystąpiły w Stuttgarcie do rywalizacji w turnieju singla. Część tenisistek już wcześniej zrezygnowała z gry: tak właśnie uczyniła m.in. Agnieszka Radwańska, której młodsza siostra Urszula powalczy o punkty dopiero w następnym tygodniu, na portugalskiej mączce.
- Ze względu na Fed Cup już wcześniej zrezygnowałam ze startu w Stuttgarcie, więc teraz jadę trenować do Krakowa, na prawie dwa tygodnie. Następny turniej zagram w Madrycie, gdzie bronię sporo punktów za półfinał. Nie przepadam za Madrytem, bo tam jest kilka rodzajów kortów różniących się mocno od siebie. Wiele zależy od planu gier, czyli tego na który stadion się trafi. Zobaczymy więc, jak będzie. Przed Roland Garros wystąpię jeszcze w Rzymie, no i w Brukseli, gdzie przed rokiem zwyciężyłam. Na razie tak wygląda mój plan przed Paryżem, a sama Bruksela będzie zależała od tego, jak pójdzie mi w Madrycie i Rzymie - wyjaśniła po przylocie w poniedziałek do Warszawy nasza najlepsza tenisistka.
Cztery najwyżej rozstawione w Stuttgarcie zawodniczki otrzymały w I rundzie wolne losy, a numerem pierwszym oznaczona została broniąca tytułu Rosjanka Maria Szarapowa, druga aktualnie rakieta globu. W stawce znalazła się również mistrzyni Roland Garros 2011, Na Li, która pod nieobecność starszej z sióstr Radwańskich postara się zmniejszyć dzielący ją do Polki dystans w światowej klasyfikacji.
We wtorek rozegrano cztery pojedynki. Ana Ivanović nie miała problemów z pokonaniem starającej się powrócić do dawnej dyspozycji Andrei Petković. Serbka odniosła trzecie kolejne zwycięstwo nad reprezentantką Niemiec, bowiem w weekend, właśnie w Stuttgarcie, zanotowała dwie wygrane w singlu w Pucharze Federacji (przeciwko Monie Barthel i Andżelice Kerber). 25-latka z Belgradu we wtorek po 72 minutach triumfowała 6:3, 6:2.
Po meczu Petković przedstawiła, jak prezentuje się jej obecna dyspozycja. - Czuję się znowu naprawdę dobrze, a pod względem fizycznym jestem w pełni sił. Jestem bardzo optymistyczną osobą, poświęciłam wiele czasu na rehabilitację i trening. Tenis to wielka miłość mojego życia, więc energia do powrotu przychodzi sama w sposób naturalny. W 2013 roku chcę wywalczyć sobie miejsce w turniejach wielkoszlemowych, co oznacza, że będę musiała powrócić do Top 100. Zamierzam jednak podejść do tego ostrożnie, ponieważ moje ciało będzie musiało się ponownie przyzwyczaić do pewnych obciążeń - wyznała niemiecka tenisistka, która aktualnie zajmuje 131. pozycję w rankingu WTA.
Rywalką Ivanović w pojedynku o ćwierćfinał turnieju w Stuttgarcie będzie oznaczona numerem ósmym Nadia Pietrowa. Rosjanka to mistrzyni imprezy z 2006 roku, a dwa lata później dotarła także do finału, w którym uległa Serbce Jelenie Janković. Pochodząca z Moskwy tenisistka po dwóch wyrównanych partiach pokonała 7:6(2), 6:4 kwalifikantkę Dinah Pfizenmaier, uzdolnioną 21-letnią reprezentantkę gospodarzy. Z Ivanović Pietrowa zmierzy się już po raz 14., a wcześniej ośmiokrotnie triumfowała Serbka.
W sesji wieczornej pewny awans do II rundy uzyskała Sabina Lisicka. 23-letnia reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów pokonała 6:3, 6:4 włoską kwalifikantkę Nastassję Burnett. Zwycięstwo odniosła z kolei inna zawodniczka z eliminacji, Mirjana Lucić, która oddała zalewie cztery gemy Rosjance Jelenie Wiesninie. Chorwatka sprawdzi w czwartek formę oznaczonej numerem drugim Na Li.
Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 795,7 tys. dolarów
wtorek, 23 kwietnia
I runda gry pojedynczej:
Nadia Pietrowa (Rosja, 8) - Dinah Pfizenmaier (Niemcy, Q) 7:6(2), 6:4
Ana Ivanović (Serbia) - Andrea Petković (Niemcy, WC) 6:3, 6:2
Sabina Lisicka (Niemcy) - Nastassja Burnett (Włochy, Q) 6:3, 6:4
Mirjana Lučić (Chorwacja, Q) - Jelena Wiesnina (Rosja) 6:0, 6:4
wolne losy: Maria Szarapowa (Rosja, 1); Na Li (Chiny, 2); Andżelika Kerber (Niemcy, 3); Sara Errani (Włochy, 4)
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!