29-letni Michał Przysiężny rozgrywa w RPA kapitalne zawody. Głogowianin pokonał w piątek najwyżej rozstawionego w stawce Lukáša Lacko i bez straty seta zameldował się w sobotnim finale imprezy. Polski tenisista powalczy o drugi w sezonie tytuł rangi ATP Challenger, po tym jak w lutym okazał się najlepszy w halowym turnieju rozgrywanym w Bergamo.
Piątkowe spotkanie Przysiężnego z młodszym od niego o cztery lata Słowakiem było ich drugim na zawodowych kortach, bowiem w 2010 roku głogowianin okazał się od rywala lepszy w finale Challengera rozgrywanego w Ortisei. Reprezentant naszych południowych sąsiadów nie wziął jednak w Johannesburgu rewanżu za tamtą porażkę i po 93 minutach gry uległ 3:6, 6:7(4).
Premierowa odsłona była popisem Polaka, który bardzo pewnie serwował, nie dając rywalowi ani jednej okazji na breaka. Przysiężny już na początku meczu ruszył do ataku: w drugim gemie nie wykorzystał przy podaniu Lacko prowadzenia 30-0, ale w czwartym gemie uzyskał cenne przełamanie. Nasz reprezentant wywalczonej przewagi nie oddał do końca partii, pewnie wieńcząc seta przy pierwszej okazji w dziewiątym gemie.
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Drugą część spotkania głogowianin także rozpoczął bardzo pewnie. W siódmym gemie Przysiężny wywalczył breaka, lecz już w kolejnym gemie oddał serwis. Chwilę później nasz tenisista zmuszony był przy stanie 4:5 bronić dwóch setboli, a następnie skutecznie doprowadził do tie breaka. W tej rozgrywce zawodnik z Bratysławy ani razu nie objął prowadzenia, co popularny Ołówek pewnie wykorzystał, kończąc cały pojedynek przy pierwszym meczbolu.
W trwającym 93 minuty spotkaniu Przysiężny posłał dziewięć asów oraz popełnił trzy podwójne błędy. Po trafionym pierwszym podaniu zapisał na swoje konto 80 proc. wszystkich piłek, a łącznie w całym meczu wygrał 82 ze 152 rozegranych punktów. Klasyfikowany na 78. miejscu w świecie Lacko miał 12 asów oraz jeden podwójny błąd, lecz ostatecznie okazał się od Polaka gorszy o jednego breaka.
Ostatnim przeciwnikiem rozstawionego z numerem czwartym Przysiężnego będzie w sobotę oznaczony w Soweto Open "trójką" Vasek Pospisil. 22-letni reprezentant Kanady, podobnie jak Polak, osiągnął drugi w sezonie finał zawodów rangi ATP Challenger, bowiem w Rimouski przegrał mecz o tytuł z Rikiem de Voestem. Pospisil, aktualnie 131. rakieta globu (notowany wyżej od Ołówka o 20 pozycji), który przed rokiem pokonał głogowianina w II rundzie eliminacji do turnieju w Eastbourne, w piątek zwyciężył 6:3, 7:6(6) Chorwata Mate Pavicia.
Znakomita postawa Przysiężnego w RPA będzie oznaczała jego kolejny awans w światowej klasyfikacji. Głogowianin za samo wejście do finału wzbogaci swoje konto o 65 punktów rankingowych, co wywinduje go w okolice 130. miejsca. Jeśli Polak wywalczy w sobotę mistrzowskie trofeum, warte w Johannesburgu 110 punktów, to może jeszcze mniej więcej liczyć na skok o kolejne 15 "oczek". Spotkanie finałowe zaplanowane zostało na godz. 10:00 czasu polskiego.
Soweto Open, Johannesburg (Republika Południowej Afryki)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 100 tys. dolarów
piątek, 3 maja
półfinał gry pojedynczej:
Michał Przysiężny (Polska, 4) - Lukáš Lacko (Słowacja, 1) 6:3, 7:6(4)
Pasjonująca opowieść o życiu, motywacji i walce z rekordami jednego z największych tenisistów w historii. "Umysł mistrza" Pete'a Samprasa już w księgarniach!