ATP Newport: Zwycięski powrót Isnera, Blake przegrał z Mannarino

John Isner udanie wrócił do rozgrywek po krótkiej przerwie spowodowanej urazem kolana. Amerykanin w I rundzie turnieju ATP w Newport pokonał Ryana Harrisona i w 1/16 finału zagra z Adrianem Mannarino.

Newport jest mekką amerykańskiego białego sportu. To właśnie tutaj, w latach 1881-1914, organizowane było US Open. Mieści się tu także siedziba Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław(do której w tym roku zostanie przyjęta Martina Hingis). Turniej o randze ATP, nazywany przez wielu turniejem pocieszenia dla tych, którym nie powiodło się w Wimbledonie, odbywa się od 1976 roku.

Wimbledon skończył się dla Johna Isnera dramatem. Z powodu kontuzji kolana Amerykanin musiał skreczować w pojedynku II rundy przeciw Adrianowi Mannarino po zaledwie dwóch rozegranych gemach. Na szczęście uraz nie okazał się zbyt poważny i po niespełna dwóch tygodniach pauzy 28-latek z Greensboro powrócił do rozgrywek.

Powrócił w sposób najlepszy z możliwych. Isner w I rundzie turnieju ATP w Newport pokonał swojego rodaka, Ryana Harrisona 7:6(0), 6:2. W ciągu 80-minutowego pojedynku, mistrz imprezy Hall of Fame Tennis Championships z dwóch ostatnich sezonów, nie musiał bronić ani jednego break pointa, zaserwował 11 asów, po trafionym pierwszym podaniu przegrał zaledwie dwa punkty oraz dwukrotnie pokusił się o przełamanie.

- On gra bardzo dobrze na nawierzchni trawiastej. Jesteśmy kolegami, ale to nic znaczyło na korcie. Gra się po to, aby wygrać. Jestem jednym z najwyżej klasyfikowanych amerykańskich tenisistów, zależy mi na tym, by wygrywać. Zwycięstwa nad takimi tenisistami jak Ryan, tylko pozwalają mi utrzymać moją pozycję w rankingu - powiedział tenisista rozstawiony z numerem drugim w Newport.

Isner, który dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu poprawił bilans bezpośrednich konfrontacji z Harrisonem na 5-1 (na trawie 2-0, oba mecze były rozegrane właśnie w Newport), w 1/16 finału zagra z... Adrianem Mannarino.

Francuz sprawił zawód miejscowej publiczności eliminując Jamesa Blake'a. Mannarino, który z Wimbledonu odpadł w IV rundzie, przegrywając z Łukaszem Kubotem, pokonał jednego z 12. Amerykanów w głównej drabince zawodów w trzech setach. Blake, finalista tej imprezy sprzed 11 lat, aż czterokrotnie stracił własne podanie, a sam odpowiedział tylko jednym breakiem (w 12. gemie drugiego seta). Dla Mannarino to pierwszy w karierze mecz w imprezie w Newport.

W ostatnim meczu pierwszego dnia zmagań w stanie Rhode Island Yuichi Sugita pokonał Amerykanina reprezentującego barwy Kanady Jesse'go Levine'a 7:5, 7:5. Kolejnym rywalem Japończyka, dla którego był to pierwszy wygrany mecz na poziomie ATP World Tour od stycznia ubiegłego roku, będzie lepszy z pary Igor Sijsling - Matteo Viola.

Hall of Fame Tennis Championships, Newport (USA)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 455,7 tys. dolarów
poniedziałek, 8 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

John Isner (USA, 2) - Ryan Harrison (USA) 7:6(0), 6:2
Adrian Mannarino (Francja) - James Blake (USA) 6:4, 5:7, 6:1
Yuichi Sugita (Japonia) - Jesse Levine (Kanada) 7:5, 7:5

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (8)
avatar
qasta
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Już jasne. Przysiężny w 2.rundzie zagra z Rajeevem Ramem , starym wyjadaczem ale raczej deblistą. Jesśi da sobie radę z jet lagiem to i Rajeevowi powinien dać radę 
avatar
qasta
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Zwycięski powrót Isnera"...
a NiKT nie zauważył powrotu Karlovicia ?
(w końcu kwietnia trafił do szpitala w Miami z objawami udaru mózgu...) 
avatar
RvR
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ryan wył wczoraj niemiłosiernie, John świetnie returnował w najważniejszych momentach. 
Armandoł
9.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ryan...