Robert Radwański: Wypada czasem przegrać

Już w pierwszej rundzie zarówno w turnieju singlowym, jak i deblu swój udział w turnieju w Pekinie zakończyła Agnieszka Radwańska. Ojciec tenisistki uważa jednak, że nie ma powodów do niepokoju.

- Nie biłbym na alarm. Takie tony są niepotrzebne - zapewnił Robert Radwański w rozmowie z Rzeczpospolitą. - Jedna porażka nie jest niczym groźnym. Co więcej, wypada czasem przegrać, po prostu dlatego, żeby się nie przemęczyć tenisem. Mamy też świadomość, że w Pekinie sprawa udziału w mistrzostwach WTA jeszcze się nie rozstrzygnie.

Trener zapewnił, że jego córka jest gotowa na walkę o awans do turnieju Masters w Dausze. - Jest zdrowa, nie ma powodu do niepokoju. Skoro mamy szansę wystąpić w Dausze, to gra jest warta świeczki. Moja córka przegrała z Jie Zheng, bo pechowo jest trafić w pierwszej rundzie na mocną reprezentantkę gospodarzy. Poza tym było bardzo zimno, mecz odbywał się w temperaturze 8 stopni Celsjusza. Trudno było usiedzieć na trybunach. Mówi się czasem o krótkiej niedyspozycji i to był taki dzień. Czwartkowy mecz deblowy zagrała już lepiej, obie walczyły, nie wykorzystały z Giselą Dulko kilku szans i przegrały z Chinkami wyrównane spotkanie - powiedział Radwański.

Źródło artykułu: