WTA Stanford: Zmazać plamę z Eastbourne, Radwańska gra z Hampton o finał

Jamie Hampton w poprzedniej rundzie wyeliminowała Wierę Duszewinę i osiągnęła już trzeci w sezonie i jednocześnie w karierze półfinał turnieju rangi Premier (po Brukseli i Eastbourne). - Z pewnością dzisiaj czułam moją grę lepiej - powiedziała Amerykanka po spotkaniu z Rosjanką. Wychodziły mi ładne piłki, uderzałam dużo czyściej i również serwis lepiej funkcjonował. To nie jest jeszcze to, co chciałabym grać, ale na pewno jest poprawa. Wcześniej Hampton stoczyła trzysetowy bój z grającą dzięki dzikiej karcie rodaczką Nicole Gibbs.

Agnieszka Radwańska nie zachwyciła w meczu otwarcia z Francescą Schiavone, a w piątek przeszła drogę przez mękę w ćwierćfinale z Varvarą Lepchenko. - To mój pierwszy turniej na korcie twardym po przerwie, więc walczę z kilkoma rzeczami - powiedziała krakowianka po trwającym dwie godziny i 14 minut spotkaniu z leworęczną Amerykanką. - W ogóle nie czułam piłki. Naprawdę chciałam wygrać ten mecz i cieszę się, że mi się to udało, ale wyszłam na kort i nadal trochę trenowałam, ponieważ nie zagrałam dzisiaj wieczorem mojego najlepszego tenisa. To był dziwny mecz. Było dużo wzlotów i upadków z obu stron, ale walczyłam do końca.

Polka awansowała do szóstego półfinału w sezonie i powalczy o trzeci finał. W styczniu tydzień po tygodniu wygrała turnieje w Auckland (International), pokonując w półfinale Hampton po dwóch tie breakach, i Sydney (Premier). Pozostałe półfinały krakowianka zaliczyła w Ad-Dausze, Miami i Wimbledonie. Jej amerykańska rywalka w tegorocznym Rolandzie Garrosie po raz pierwszy w karierze osiągnęła IV rundę wielkoszlemowej imprezy.

Radwańska po raz czwarty w sezonie została rozstawiona z numerem pierwszym. W styczniu wywalczyła wspomniane dwa tytuły, a w ubiegłym miesiącu w Eastbourne przytrafił się jej falstart w postaci porażki z Hampton w meczu otwarcia. W nocy z soboty na niedzielę (początek o godz. 4:00 czasu polskiego) dojdzie do trzeciej konfrontacji obu zawodniczek w sezonie i szóstej w historii. Polka była górą w pierwszych czterech ich pojedynkach, za to Amerykanka wygrała ich ostatnie spotkanie, w ubiegłym miesiącu w Eastbourne, gdzie jako kwalifikantka doszła aż do finału. - Tamtego poranka w Eastbourne obudziłam się, czując się bardzo pewna tego, jak zagram.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

- Nie tylko ostatni mecz był ciężki, ale wiele spotkań, które z nią wygrałam było długich i zaciętych - powiedziała Radwańska. - W Eastbourne pokazała naprawdę dobry tenis. Nie grałam wtedy nawet źle - grałam dobrze. [Jamie] wtedy w ważnych momentach grała niewiarygodnie. To co zdarzyło się dziś to już przeszłość - jutro jest nowy dzień i nowy mecz.

Hampton w głównej drabince turnieju w Stanford gra po raz pierwszy - trzy lata temu nie przeszła trzystopniowych kwalifikacji, w decydującej rundzie przegrywając z Christiną McHale. Radwańska eliminując Lepchenko wyrównała swój najlepszy rezultat w kalifornijskiej imprezie z 2010 roku. Wtedy krakowianka walkę o finał przegrała z Marią Szarapową. Polka w Stanford gra po raz czwarty - w debiucie w 2009 roku odpadła w II rundzie, ulegając Danieli Hantuchovej, a dwa lata temu w ćwierćfinale nie dała rady Sabinie Lisickiej.

Hampton nie lubi korzystać z pomocy trenerskiej podczas meczów, a jej tenisowymi idolami są Roger Federer i David Nalbandian. Jej ojciec to żołnierz amerykańskiej armii, a matka pochodzi z Korei Południowej. Amerykanka znana jest z bezkompromisowego stylu gry, ale nie jest to styl oparty na uderzaniu piłki za każdym razem, ile fabryka dała. Jamie jest zawodniczką ofensywnie usposobioną, ma bogaty repertur zagrań, który pozwala jej na szybkie kończenie akcji, ale jest też solidna w długich wymianach, które potrafi zakończyć w zaskakujący dla rywalki sposób. Jest pewna zarówno w grze z głębi kortu, jak i przy siatce. W grze Hampton z każdym kolejnym miesiącem dokonuje się progresja i coraz przyjemniej patrzy się na coraz lepiej poukładany pod względem taktycznym tenis utalentowanej Amerykanki. W tym sezonie, o tym, jakim potencjałem dysponuje 23-latka z Alabamy, przekonała się nie tylko Radwańska, ale również Petra Kvitova, Roberta Vinci i Karolina Woźniacka.

- Myślę, że jestem w stanie zagrać wszystko. Mogę grać w ofensywie albo defensywie, mogę zabierać rywalkom czas, dobrze serwować. Mogę dobrze returnować. Zawsze mam plan rezerwowy, jeśli plan A nie pracuje - mówiła Amerykanka rok temu w Indian Wells. I coraz bardziej widać, że może zdziałać naprawdę wiele. By zmazać plamę z Eastbourne, krakowianka będzie musiała zagrać znacznie lepiej niż ze Schiavone i Lepchenko, przede wszystkim poszukać pierwszego serwisu, który gdzieś jej uciekł po przylocie do Stanów Zjednoczonych.

Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 795 tys. dol.
sobota, 27 lipca

półfinał:
Stadium, nie przed godz. 4:00 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Jamie Hampton (główny cykl):

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)