Na czwartek organizatorzy zaplanowali rozegranie ćwierćfinałów gry pojedynczej oraz drugiego półfinału gry podwójnej. Pogoda ponownie sprzyjała, kilkuminutowe opady deszczu nie wpłynęły na rozgrywane spotkania.
Jako pierwsi do półfinału dość szybko awansowali Filip Krajinović oraz Rui Machado, który wywalczył tytuł w Bydgoszczy, a przed dwoma laty zwyciężał w Challengerach w Poznaniu i Szczecinie. Chorwat i Portugalczyk zagrają przeciwko sobie o finał.
Błażej Koniusz stawił mocny opór głównemu faworytowi imprezy. Blaz Rola dotychczas problemy miał tylko w I rundzie z Mateuszem Kowalczykiem, który był bliski wygrania seta ze Słoweńcem, ale ten ostatecznie się wybronił. Koniusz uczynił to, czego klubowemu koledze się nie udało i po przegranym I secie, w II partii rozstrzygnął tie breaka na swoją korzyść. Polak grał ofensywnie, starał się utrzymywać wysokie tempo wymian i wykorzystywał przyspieszenia Słoweńca. W decydującej partii Rola wrzucił wyższy bieg, a zmęczony Koniusz nie był w stanie mu się przeciwstawić i przegrał do dwóch.
W meczu dnia Grzegorz Panfil podejmował Andrieja Kapasia, czyli swojego deblowego partnera. Faworytem był ten pierwszy, rozstawiony z numerem trzecim w bytomskiej imprezie. 25-latek rozpoczął mecz od przełamania, ale błyskawicznie straty zostały odrobione i od tej pory ciężko było Panfilowi złamać opór przeciwnika, który tego dnia był znakomicie dysponowany. - Byłem bezradny, Andriej świetnie serwował i returnował. Wygrane po pierwszym serwisie musiały być bliskie 100 proc., nie mogłem nic na returnie praktycznie zrobić. Ten pierwszy gem, kiedy na początku go przełamałem, to chyba był spięty albo nie do końca rozgrzany. Po chwili odłamał mnie i gra toczyła się gem za gem, ale ja na returnie nie mogłem nic zrobić. Mój serwis dziś słabo funkcjonował, a Andriej zagrał bezbłędnie - podsumował Panfil. Kapaś wygrał 7:6(5), 6:4, ale w II secie prowadził już z dwoma przełamaniami. Ostatecznie pozwolił przeciwnikowi na częściowe odrobienie strat, ale ostatni gem był już popisem jego gry.
- Nie spodziewałem się tak dobrego pojedynku z mojej strony. Zagrałem praktycznie bezbłędny mecz: bardzo dobrze serwowałem, grałem z głębi kortu i wszystko szło po mojej myśli. Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania - powiedział po meczu Kapaś, którego w piątek czeka starcie z najwyżej notowanym Rolą. - Widać, że ma spory potencjał i może być dużo wyżej w rankingu - ostrzega Kowalczyk, który przegrał ze Słoweńcem.
- Miałem okazję obserwować kilka gemów w meczu z Błażejem. To na pewno doświadczony zawodnik, również leworęczny (jak Panfil - przyp. red.) i grający agresywny tenis. Zobaczymy, nie oczekuję od siebie nie wiadomo czego, po prostu chcę zagrać dobry tenis. Jeżeli zagram tak, jak dzisiaj, to na pewno będę miał szansę - stwierdził zabrzanin. - Zmęczenie mogło być także po środzie, bo skończyłem bardzo późno pojedynki, ale wchodząc na kort nie myśli się o tym, trzeba po prostu grać - dodał.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Już od środy dało się wyczuć ciężką atmosferę przed zapowiadającym się meczem. Zawodnicy, którzy razem występują w grze podwójnej, wspierają się podczas innych meczów singlowych, musieli walczyć po dwóch stronach siatki, a któryś z nich musiał przegrać. - Z Andriejem zawsze mamy zacięte mecze. Wiadomo, że one są ciężkie dla nas, bo razem trenujemy i trudno jest nam grać przeciwko sobie. Andriej dzisiaj pokazał naprawdę wysoką klasę - nie szczędził pochwał koledze Panfil.
Kapasia i Panfila w piątek czeka także finał gry podwójnej. - Zagramy ze swoimi kolegami, ale jestem pozytywnie nastawiony, bo z Grzesiem bardzo dobrze gramy w parze i myślę, że mamy duże szanse - stwierdził Kapaś. Rywalami turniejowej "dwójki" będą najwyżej rozstawieni Piotr Gadomski i Mateusz Kowalczyk, którzy w półfinale nie mieli żadnych problemów z Mikołajem Jędruszczakiem i Arkadiuszem Kocyłą.
Kowalczyk notowany jest w Top 100 rankingu deblowego, start w imprezie tej rangi jest dla niego wyjątkiem. - Carbo-Koks Bytom Open jest dla mnie tylko i wyłącznie po to, żebym rozegrał kilka spotkań w warunkach turniejowych i mógł zagrać to, nad czym pracuję na treningach - wyjaśnił tenisista.
Carbo-Koks Bytom Open, Bytom (Polska)
ITF Men's Circuit, kort ziemny, pula nagród 15 tys. dol.
GRA POJEDYNCZA
półfinał gry pojedynczej:
piątek, 30 sierpnia
Blaž Rola (Słowenia, 1) - Andriej Kapaś (Polska)
Filip Krajinović (Serbia, 2) - Rui Machado (Portugalia, 4)
ćwierćfinał gry pojedynczej:
czwartek, 29 sierpnia
Blaž Rola (Słowenia, 1) - Błażej Koniusz (Polska) 6:3, 6:7(4), 6:2
Filip Krajinović (Serbia, 2) - Robert Rumler (Czechy) 6:0, 6:4
Rui Machado (Portugalia, 4) - Janis Podzus (Łotwa) 6:2, 6:2
Andriej Kapaś (Polska) - Grzegorz Panfil (Polska, 3) 7:6(5), 6:4
GRA PODWÓJNA
finał gry podwójnej:
piątek, 30 sierpnia
Piotr Gadomski (Polska, 1) / Mateusz Kowalczyk (Polska, 1) - Andriej Kapaś (Polska, 2) / Grzegorz Panfil (Polska, 2)
półfinał gry podwójnej:
czwartek, 29 sierpnia
Piotr Gadomski (Polska, 1) / Mateusz Kowalczyk (Polska, 1) - Mikołaj Jędruszczak (Polska, 4) / Arkadiusz Kocyła (Polska, 4) 6:2, 6:2
Z Bytomia
dla SportoweFakty.pl
Dominika Pawlik